Umarł z przepracowania. Ostatnio zajmował się Lineage 2 Revolution
Nie we wszystkich firmach zajmujących się grami MMORPG chcielibyście pracować. Z daleka omijajcie koreańskiego potentata Netmarble (roczny budżet to około 900 mln dolarów), który wykorzystujcie swoich pracowników do ostatniej krwi. Dosłownie.
Niedawno zmarł tam jeden z pracowników, który zajmował się dobrze nam znanym Lineage 2 Revolution. Co się okazało? Że zatrudniony od października ubiegłego roku „leciał” na nadgodzinach. Pracował zazwyczaj 83 godziny w tygodniu, ale były sytuacje (premiera gry lub aktualizacje), w których spędzał w biurze nawet 96 godzin (od poniedziałku do niedzieli). Oznacza to, że pracował nawet 13 godzin dziennie. Prawdziwy hardkor!
Taki tryb życia doprowadził niestety do miażdżycy tętnic wieńcowych, a w konsekwencji do śmierci.
Nie był to jednak odosobniony przypadek. W 2016 roku zmarło jeszcze dwóch innych pracowników Netmarble. Początkowo firma nie przyznawała się do winy, bo taki tryb pracy - tzw. crunch mode - nie jest tam niczym nowym, ale po przedstawieniu specjalnych raportów, ich miny już nieco zrzedły.
Południowokoreańska firma zatwierdziła właśnie wypłaty odszkodowań dla rodzin zmarłych pracowników. Nie podano jednak dokładnej kwoty.