Valorant będzie F2P, bez P2W, bez lootboxów, ale z kosmetycznym battle passem
Valorant budzi sporo emocji. Jasne, pewnie wśród Was znajdzie się sporo sceptyków, czy osób niezainteresowanych najnowszą grą od Riot Games. Niemniej jak przeglądam międzynarodowe fora, czy nawet nasze rodzime wątki, to ludzie zwyczajnie ciekawi są, co z tego wyjdzie. Z jednej strony gra określana jest połączeniem CS:GO z Overwatch, a z drugiej mieszanką CS:GO i Rainbow Six: Siege. Za każdym razem jednak pojawia się porównanie do CS:GO, zresztą nieprzypadkowo. Czy Valve ma się czego obawiać?
Niezależnie od efektu końcowego, Valorant zwyczajnie przyda się rynkowi sieciowych strzelanek – konkurencja w końcu to rzecz potrzebna, aby móc się rozwijać. Tytuł ten udostępniony zostanie w modelu Free-to-Play i zadebiutuje jeszcze tego lata. Riot Games deklaruje, że nie uświadczymy w nim żadnych elementów Pay-to-Win, a firma planuje utrzymywać swoją politykę monetyzacji, znaną z League of Legends, czy Teamfight Tactics.
Dowiedzieliśmy się również, że w Valorant nie będzie żadnych lootboxów. Wszelakie przedmioty kosmetyczne do kupienia w Item Shopie gry będą podane jak na tacy – gracz ma wiedzieć w co się zaopatruje. Pojawi się natomiast battle pass, ale również nie zapewni osobom go posiadającym żadnej przewagi. Na ten moment potwierdzono obecność skórek do broni oraz sprejów.
Być może pojawią się również skiny do postaci, ale wszystko zależeć będzie od tego, czy ich aspekt wizualny wpłynie na rozgrywkę. Poza tym Riot Games obawia się, że skórki mogą sprawić, że postać nie będzie rozpoznawalna, a jest to istotne w tym tytule, bowiem bohaterowie mają swoje własne umiejętności. Co ciekawe, wygląd postaci będzie zmieniał się wraz z rozwojem fabuły!
Wiemy również, że wygląd broni będzie można ulepszać, a samo Valorant zaoferuje kilka systemów progresowania. Deweloperzy nie zdradzają na ten temat szczegółów, ale zapowiada się ciekawie. Zaprezentowano również pierwszego herosa – przed Wami Phoenix, którego imię zdradza ogniste umiejętności. Będzie oślepiał wrogów kulą ognia oraz stawiał płonącą ścianę, która zada obrażenia i zablokuje widoczność.
Jego dwie pozostałe zdolności nie zostały pokazane – będzie mógł podpalić określony teren, lecząc się w ten sposób oraz wybrać miejsce w którym wskrzesi się z popiołów niczym feniks po określonym czasie lub gdy zostanie zabity.
Valorant wystartuje z ośmioma postaciami. Tytuł ten budzi Wasze zainteresowanie?
PHOENIX /// United Kingdom
"You already know the name"#VALORANT pic.twitter.com/ZVfw56TzHl
— VALORANT (@PlayVALORANT) March 5, 2020