W Atlas będzie można zjeść fekalia i umrzeć z tego powodu
Fantastyczny tytuł, prawda? Nie moja wina jednak, że Grapeshot Games zapowiedziało taką „nowość” do Atlas. Aktualizacja, która powinna wjechać na serwery 7 stycznia (o ile nie będzie żadnej obsuwy) wprowadzi prócz możliwości jedzenia fekaliów, również i inne rzeczy.
W zasadzie nie jest to nic specjalnego, bowiem w sieciowych survivalach takie czynności są praktycznie normą. Ot, w ARK: Survival Evolved czy SCUM można robić różne dziwności. Jedzenie kupy wcale nie jest czymś nadzwyczajnym, zaufajcie mi. Warto przy tym zaznaczyć, że w Atlas taki posiłek będzie śmiertelny dla naszej postaci. Słowem – gówniany interes.
Zmieniając jednak temat na mniej śmierdzący, deweloperzy w aktualizacji 10.0 nieco ułatwią egzystencję w świecie gry. Do tej pory całe otoczenie starało się uprzykrzyć życie graczowi, a wydostanie się ze startowej wyspy było tylko początkiem kłopotów. Twórcy przyznają, że było to nieco zbyt upierdliwe, aby czerpać przyjemność z rozgrywki. W końcu po co cokolwiek zdobywać i starać się, gdy w sekundę można było to stracić. I to bez uprzedzenia.
Przykładem nadchodzących zmian będzie zmniejszenie kosztów wybudowania statku nawet o 50% w przypadku niektórych modeli. W efekcie podróże po niespokojnych wodach będą bardziej przystępne. Sprzedawcy będą oferowali również „Ramshackle Sloops”, czyli jednomasztowy żaglowiec o małej wytrzymałości. Niemniej dzięki niemu początkujący piraci będą mogli szybciej rozpocząć swoją morską przygodę.
Zresztą, to nie jedyne zmiany na horyzoncie. Atlas rzeczywiście nabiera wiatru w żagle, co można zobaczyć na Reddicie czy nawet recenzjach na Steamie. Tytuł zbiera coraz więcej pochwał i gracze doceniają pracę deweloperów.
Oczywiście pierwsze, negatywne wrażenie pozostaje, ale kto wie – może z czasem Atlas rzeczywiście wypłynie na szerokie wody i stanie się dobrą produkcją?