W Brazylii powstał Narodowy Kościół Hanzo

Nie, to nie jest prima aprilis. Próba obejścia podatków w Brazylii zakończyła się stworzeniem Narodowego Kościoła Hanzo. W końcu mamy wolność wyznania, więc obok Zakonu Rycerzy Jedi, czy wyznawców Latającego Potwora Spaghetti, nowa religia nikogo nie powinna dziwić.

Jeśli nadal myślicie, że to żart, to cóż jesteście w błędzie. Chrzest do Narodowego Kościoła Hanzo odbywa się poprzez grę w Overwatch pod specjalnym nadzorem. Wszyscy wierni muszą regularnie grać w nowe dzieło Blizzarda, bowiem w ten sposób kultywują swoją religię. Jeden wtorek każdego miesiąca jest dniem wolnym od pracy, bowiem wtedy trzeba grać w Overwatch (jak się okazuje, specjalny paragraf pozwala również na grę w Paladins!). Smakołyki są obowiązkowe podczas zebrań wspólnoty.

Co by nie było tak kolorowo, nowy kult otrzymał również zakazy. O nikim nie można powiedzieć, że „mainuje Hanzo” („Hanzo Main”), bowiem jest to uznawane za śmiertelny grzech. Dodatkowo, podczas meczy trzeba zachować spokój i cieszyć się rozrywką. Internet jest miejscem świętym, a Narodowy Kościół Hanzo nawołuje o zachowanie kultury w Sieci.

Całość z kolei okazuje się pstryczkiem w nos obecnym regulacjom prawnym w Brazylii. Chciano bowiem udowodnić, że proces stworzenia własnej religii jest w tym kraju zbyt prosty (trzeba mieć siedzibę, grupę wiernych i zapłacić za założenie instytucji kościelnej). W efekcie powstało wiele wspólnot (od 2010 roku podobno ponad 65 tysięcy), które nijak się mają z prawdziwą religią. Stworzone zostały, by móc skutecznie omijać podatki…