W Old School Runescape po prawie 2 latach upolowano gracza i zgarnięto nagrodę
Lubię, gdy społeczność danego MMORPG-a organizuje własne wydarzenia. I to takie, które trwają dłuższy czas. Coś takiego miało miejsce w Old School Runescape, gdzie popularniejszy streamer o nicku C Engineer rzucił sobie oraz graczom wyzwanie – on musi przetrwać, a oni go dopaść.
Prawie dwa lata temu C Engineer postanowił zacząć zabawę w Old School Runescape, ale na zasadach hardcore ironman, czyli jedna śmierć wystarczyła, aby cała inicjatywa się skończyła. W tym czasie prosił widzów, aby wpłacali pieniądze do puli nagród. Obiecał przekazać całość osobie, która zabije jego postać.
Z czasem zmienił zasady zabawy, pozbawiając jej elementu „hardcore”. Wszystko za sprawą śmierci jego postaci podczas walki z bossem. Uznał, że w ten sposób przepadłyby pieniądze, więc nie ma to większego sensu, a i sama seria cieszyła się popularnością.
Dlatego inicjatywa trwać miała do momentu, gdy C Engineer zostanie zabity przez innego gracza lub uda mu się zdobyć Infernal Cape. To ostatnie nie jest wcale łatwe, bowiem w chwili pisania tych słów, nieco ponad 47 tysięcy gracza posiada ten przedmiot. Nie jest on wybitnie rzadki, niemniej zdobycie go wymaga wysiłku.
Z tytułu newsa wiecie już, że C Engineer nie podołał wyzwaniu i został ubity. Po prawie dwóch latach pięcioosobowej grupie łowców udało się go dopaść. Finałowy cios zadał gracz Westham, który tym samym zdobył 16 miliardów złota w Old School Runescape. Obiecał podzielić się sumą z pozostałymi członkami drużyny.
Warto dodać, że C Engineer grał na światach PvP, dając łowcom wiele szans na dorwanie go. Nie unikał potyczek, chociaż potrafił ratować się ucieczką, gdy sytuacja była gorąca. Tym razem jednak mu się nie udało. Dopadnięto go, gdy farmił bossa Zulraha. Wcześniej jednak Westham oraz jego towarzysze musieli uporać się z innymi graczami PvP, którzy mieli chrapkę na nagrodę.
W tym czasie C Engineer zmierzał do statku, aby opuścić lokację. Udało im się rzucić czar blokujący teleportację, a następnie zaatakowali streamera, tym samym kończąc dwa lata zabawy i 32-odcinkową serię na YouTube. Zobaczyć ją możecie tutaj.
Sama historia nie jest w żaden sposób niesamowita, czy jakaś wyjątkowa, ale ja lubię takie smaczki w grach MMORPG. Dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze gra, organizuje jakieś inicjatywy, a przy tym po prostu przyjemnie się bawi oraz korzysta z aspektów MMO.