W Phantom Abyss każde wyzwanie jest jednorazowe!
Normalnie o Phantom Abyss nie pisałbym na portalu, bo to platformówka polegająca na unikaniu przeszkód oraz pułapek. Taki „roguelike runner”, który niedawno wyszedł z Early Accessu na Steamie. Zasadniczo to tytuł single-player, ale ze względu na jego unikalny, asynchroniczny multplayer, zdecydowałem o nim wspomnieć.
W Phantom Abyss możecie grać w Adventure Mode, który jest tutorialem pokazującym zasady gry. Gdy już poznacie pułapki i przeszkody, a także nacieszycie się zabawą solo, deweloperzy zapraszają do trybu Abyss Mode. To właśnie wspomniany, asynchroniczny multiplayer, w którym widzicie „duchy” innych poszukiwaczy przygód (graczy), którzy mierzyli się z danym wyzwaniem. Nic specjalnego? To zespół dorzucił do tego sporą niespodziankę – kto przejdzie dany etap, ten będzie jego JEDYNYM zwycięzcą.
Oznacza to tyle, że dana plansza nie będzie już nigdy dostępna do przejścia w Phantom Abyss. Gracz, który jako pierwszy ją przejdzie, staje się jedynym wygranym. Pozostałe osoby nie będą nawet mogły sprawdzić mapy, bo ta zwyczajnie zniknie z puli wyzwań. Obowiązuje więc zasada „kto pierwszy, ten lepszy”.
To jednak nie wszystko, bo Wy również macie tylko JEDNO podejście do każdego wyzwania. Jeśli się Wam nie uda, tracicie możliwość sprawdzenia danego etapu. Te bowiem generowane są za każdym razem proceduralnie, więc kluczowe jest tutaj obserwowanie „duchów” innych graczy, aby nie powtarzać ich błędów. To ponoć największa atrakcja gry, która przyciąga speedrunnerów. Warto przy tym zaznaczyć, że poziom trudności jest całkiem wysoki.
Ewentualnie zawsze możecie sprawdzić trzeci, codzienny tryb. Generuje każdego dnia inne wyzwania o własnych wymaganiach sprzętowych czy innych modyfikatorach. Phantom Abyss normalnie możecie kupić za 92 złote, ale obecnie trwa promocja, więc grę wyrwiecie za 46 złotych.