W Tree of Life gankerzy nie mają życia
Tree of Life to całkiem dobra produkcja typu sandbox. O ile sam nie jestem fanem tego typu rozgrywki, tak potrafię docenić coś porządnego. Zwłaszcza gdy widać, że deweloperzy cały czas pracują nad swoją produkcją, nawet po oficjalnej premierze i wyjściu z Early Access (co jest już nie lada wyczynem w tych czasach!).
Ostatnią nowością w omawianej produkcji są łucznicy duchy (ghost archers). Niby nic specjalnego, mobki jak mobki, ale diabeł tkwi w szczegółach. Otóż nie są one takie zwyczajne. Jak to duchy, potrafią przechodzić przez ściany, czy budynki. Dodatkowo są niewidzialne. Zatem jakie jest ich zadanie? Patrolują tereny dla początkujących graczy i strzegą ich przed wysokopoziomowymi reprezentantami przeciwnych frakcji.
Jeśli ktoś uzna, że będzie zabawnie, gdy nieco uprzykrzy życie osobom zaczynającym swoją przygodę z Tree of Savior, to ghost archers zaraz go upolują. Deweloperzy śmieją się, że mobki to przodkowie graczy, którzy strzegą ich przed niebezpieczeństwem. Przyznaję, że to ciekawe rozwiązanie.
Zainteresowanych zabawą odsyłam tutaj. Najtańszy egzemplarz gry na Steam kosztuje niecałe 20 euro.