Wieeeeeelkie bitwy w World of Tanks. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliście
Prosiliście, prosiliście, no i wyprosiliście na Wargaming wprowadzenie do World of Tanks „epickich” potyczek z udziałem nawet kilkudziesięciu czołgów równcześnie.
Najnowszy patch wprowadził do gry „Wielkie Bitwy”. Bardzo trafna nazwa, bo to rzeczywiście są „wielkie bitwy”. 30 maszyn po jednej stronie, 30 maszyn po drugiej stronie, a do tego mapa o powierzchni 1,4 km na 1,4 km (Nebelburg), żeby jeszcze bardziej podkreślić otwartość i masowość takich starć.
"W Wielkich bitwach obowiązują zasady bitew standardowych: aby wygrać, należy w ciągu 15 minut walki zająć bazę przeciwnika lub zniszczyć jego pojazdy."
Tym właśnie sposobem World of Tanks potwierdził swoją przynależność do gatunku MMO. Dotychczas była to kwestia sporna. Niby Wargaming korzystało z terminu „Massively Multiplayer Online”, ale (anty)fani produkcji nie do końca się z tym zgadzali. Uważali, że to zwykła „gra online” wzbogacona o kilka elementów z MMO.
Oto pierwszy rzut oka na „Wielkie Bitwy”: