Wild Terra 2 opuściła Early Access i oficjalnie zadebiutowała, ale #nikogo?
Sanboksowe MMO o nazwie Wild Terra otrzymało kontynuację w postaci Wild Terra 2 New Lands. Jest to tytuł oparty o model buy-to-play – możecie go nabyć za niecałe 130 złotych bez promocji. Czy warto łapać drugą część, skoro dostępna jest pierwsza?
Teoretycznie tak. Jak sami twórcy przyznali, oryginał doszedł do szczytu swoich możliwości technologicznych i deweloperzy nie mieli większych możliwości rozwoju MMORPG-a bez ingerencji w silnik, itd. To z kolei związane byłoby z praktycznie całkowitym przebudowaniem gry, dlatego zdecydowano się wydać kontynuację, będącą pod każdym względem lepszą wersją pierwowzoru. Niemniej założenia pozostały te same i Wild Terra 2 to wciąż sandboksowy tytuł zorientowany dookoła PvP.
Stare serwery gry otrzymały dopisek „Legacy”, otworzono nowe światy i wszyscy są gorąco zapraszani do zabawy. Niestety, według Steamcharts wielu chętnych nie ma. Na premierę w szczytowym momencie stawiło się 275 osób, a średnio gra ich około 50. Dla porównania, półtora roku temu, kiedy Wild Terra 2 uruchamiała Early Access w szczycie grało 1200 osób, a średnio 690. Z czasem liczby te spadały i nigdy nie było już tak dobrze. Póki co premiera pełnej wersji gry nie za wiele zmieniła, ale jeszcze może ulec to zmianie.
Mimo wszystko zainteresowanych zabawą odsyłam na Steama. A nuż, widelec komuś z Was się spodoba!