Zapomniane i (nie)medialne MMO: Red Stone
Jeśli chcecie poczuć prawdziwą wartość gier, nie przeraża was pradawna grafika oraz lubicie oldschoolowe tytuły, mam coś idealnego. W kolejnym odcinku „Zapomnianych i (nie)medialnych” przedstawiam Red Stone, wskrzeszonego przez OGPlanet (w tamtym roku) hack’n’slasha.
Wbrew pozorom, Red Stone to także trudna gra. Nie chodzi wyłącznie o bicie potworków. Trzeba się chociaż troszeczkę zagłębić w wątek fabularny, bo większość questów wymaga myślenia od gracza. Nie mamy tutaj żadnych ułatwień typu quest track, auto track. Jednym sposobem jest przeczytanie, zrozumienie i wykonanie zadania.
Mocnym plusem gry jest ogromny wybór postaci. Każdy użytkownik znajdzie coś dla siebie, zaczynając od typowego Warriora, Archera i Maga, a kończąc na Monku, Nekromancie czy Spiritualiście.
Waga klienta – 700 mb. Populacja – wciąż ogromna. Wymagania – Tibijskie. Radość z gry – bezcenna. Chętnych zapraszam na oficjalną stronę.