Zapomniane i niemedialne MMO: Shaiya

Przyznaję, że do umieszczenia Shaiya w kolejnym odcinku „Zapomnianych…” była wczorajsza dyskusja na naszym forum, gdzie kilkoro użytkowników zastanawiało się nad kondycją i sensem zagrania w tego MMORPG.

Jakoś dwa tygodnie temu rzuciłem tam okiem. Pustki, jest źle,a szkoda bo sztos mmo ;(

Stworzyłem nowe konto, założyłem postać na 1 serwerze od góry i patrze, a w czołówce są aż 3 Polskie gildie :)

Sprzeczne opinie, ale jednak w jakiś sposób prawdziwe. Jeśli zamierzacie pobawić się w Shaiyę od 1 lvl, to niestety nie spotkacie tam wielu osób. Cały czas będzie wam towarzyszyło uczucie pustki i osamotnienia. Dopiero potem, gdy osiągniemy większy poziom doświadczenia, zaczną się pojawiać ludzie do grania.

Shaiya to kolejny MMORPG, który żyje dzięki weteranom gry. Nowych użytkowników albo nie widać, albo ich wcale nie ma. Cała zabawa kręci się wokół doświadczonych osób i doświadczonych gildii. Trudno jest dostać się na szczyt, ale jeśli się wam się to uda, to raczej nie martwiłbym się o upadek.

Wróćmy jednak do samej gry. Mniej więcej rok temu AeriaGames przejęła prawa do Shaiya… i o dziwo wyszło to produkcji na dobre. Przynajmniej mamy regularne aktualizacje, eventy, inspekcje serwerów, a ewentualne błędy są naprawiane w ekspresowym tempie. Wcześniej nie było to możliwe, bo azjatyccy producenci totalnie olewali Shaiyę. Doprowadziło to do upadku polskiej wersji gry oraz masowych łączeń.

A taki MMORPG nie zasługuje na zapomnienie, a co dopiero na śmierć. Gra posiadała i wciąż posiada świetny klimat i jeden z najlepszych systemów PvP, w jakie miałem okazję grać. Co z tego, że Shaiya skończy za półtora miesiąca 10 lat. Wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia. Liczy się grywalność, a pod tym względem to wciąż ponadprzeciętny produkt. Z drugiej strony Shaiya przydałby się jakiś upgrade graficzny (a’la Conquer Online). Może taki zabieg spowodowałby napływ nowych osób?

Zagracie TUTAJ.