Zrobili grę z gry i wypuścili jako osobny tytuł. Powitajcie Elite Dangerous: Arena

Elite Dangerous to wielki, kosmiczny symulator, w którym chodzi głównie o eksplorację komosu i ogólnie pojęte PvE. Jest też miejsce dla arenowych potyczek PvP naprzeciw innym graczom i ich statkom.
Tym właśnie jest Elite Dangerous: Arena – wyciętym elementem PvP z pełnoprawnej wersji gry i wypuszczonym jako osobna, niezależna (nie trzeba podstawki) produkcja. Gramy szybkie meczyki Deathmatch, Team Deathmatch czy CTF i staramy się być po prostu najlepszymi.
Elite Dangerous: Arena wystartowała dzisiaj przedpołudniem pod TYM adresem. Kosztuje niewiele, bo 6,75 euro (30 złotych).
Nie da się jednak ukryć, że to kolejny tytuł w ostatnich tygodniach (po H1Z1), która postanowił zrobić grę z gry. Gdybym był złośliwy, a przecież nie jestem, nazwałbym to skokiem na kasę.