„Wielu graczy wciąż nie wie o istnieniu Elder Scrolls Online”

I nie mówimy tutaj o nas. Czyli portalu o grach MMO z czytelnikami głęboko zanurzonymi w ten światek.
Dla nas Elder Scrolls Online to jeden z czołowych tytułów Massively Multiplayer Online, którego zaliczamy do „pierwszej ligi” (obok World of Warcraft, Final Fantasy XIV, Guild Wars 2 czy RuneScape).
Ale nie dla wszystkich jest to takie oczywiste. Baa, wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawę o tym, że ESO działa na rynku. Tak przynajmniej mówią szefowie Zenimax Online Studios: Rich Lambert oraz nowy dyrektor gry - Nick Giacomini (w tej rozmowie).
Według nich ESO znajduje się w cieniu (czyt. poniżej radarów), a wiele osób - podczas wywiadów, konwentów czy innych spotkań - nadal nie wie, że Elder Scrolls Online od ponad dziesięciu lat normalnie działa na rynku.
Przez lata udzielałem niezliczonych wywiadów i uczestniczyłem w niezliczonych pokazach, a ludzie pytali: »O, kiedy to się ukaże?«.
Halo, gra jest dostępna od lat!
To dla mnie trochę niepojęte, że działaliśmy w ukryciu, i myślę, że to dlatego, że nie rozgłaszamy [ESO]. Zazwyczaj działamy bardzo za kulisami, po prostu ciężko pracujemy, robimy wszystko dobrze – niekoniecznie świętujemy nasze sukcesy tak bardzo, jak powinniśmy.
To dla mnie największy problem” – śmieje się. „To coś, co zawsze mnie trochę zastanawiało; ESO zawsze pozostawało w cieniu. Albo nie było traktowane poważnie, albo lekceważone, albo coś w tym stylu. Ale to niesamowita gra i ma niesamowitą społeczność. Kiedy już poznasz społeczność i samą grę, zazwyczaj zostajesz z nią na dłużej
Jak to zmienić? Twórcy ESO obiecują zmiany w komunikacji. Nie poznaliśmy jednak żadnych szczegółów.