5 najlepszych gier MMO do 50 zł
Odwiedzając sklep spożywczy czy kosmetyczny, mamy nadzieję kupić jak najlepszy (jakościowo) produkt po jak najniższej cenie. To samo dotyczy gier MMORPG. Chcielibyśmy zapłacić, najmniej jak się tylko da, a w zamian otrzymać rozbudowany, ładny i do tego jeszcze grywalny tytuł. Czy to możliwe? Jeśli się dobrze poszuka, to tak.
Przed wami lista „najlepszych gier MMO do 50 zł”. Ważne: pod uwagę wzięliśmy tylko tytuły B2P, które nie posiadają płatnych inwazyjnych (czyt. ingerujących w balans) dodatków! Płacimy raz i cieszymy się praktycznie całą grą.
5. Guardians of Ember (cena 10-35 zł)
Co prawda Guardians of Ember zniknął niedawno z platformy Steam, ale to akurat było spowodowane „aferą” z wydawcą gry (Insel Games), a nie spadkiem populacji. O liczbę aktywnych graczy nie macie się co martwić.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak dobry jest to produkt. Guardians of Ember powstał przecież pod okiem ludzi z Runewaker Entertainment, który w przeszłości dostarczyli nam świetne Runes of Magic.
To hack’n’slashowy (dark fantasy) MMORPG z pięcioma aktami, 60 dungeonami, 300+ umiejętnościami i całkiem niezłym PvP. Gdybym był złośliwy, a przecież nie jestem, to powiedziałbym, że Guardians of Ember oferuje więcej contentu niż podstawka Diablo 3. Naprawdę jest tu sporo rzeczy do robienia.
I to wszystko za śmieszne pieniądze. Standard Edition kosztuje ok. 35 zł, ale w sklepach z kluczami egzemplarz GoE można wyhaczyć już za 10 zł.
4. Project Genom (cena 30-72 zł)
Jeszcze tydzień nie umieścilibyśmy Project Genom na tej liście. W międzyczasie zadebiutował jednak ogromny patch do gry, który nie tylko wprowadził nowe animacje, modele i usprawnienia rozgrywki, ale również powiększył świat do powierzchni 100 km2.
Za 36 zł, tyle Project Genom kosztuje na Steamie, otrzymujecie ogromnego futurystycznego MMO, który przypomni wam stare dobry czasy z FireFallem. To podobne klimaty, ale tutaj mamy o wiele więcej rzeczy do robienia.
3. Gloria Victis (cena 15-70 zł)
Największy, najlepszy i najbardziej znany polski MMORPG na świecie. Cena na Steamie wynosi 70 zł, cena na Gamivo/G2A/Kinguin około 35 zł, a cena w najnowszej paczce Humble Bundle… 15 zł. To prawie jak za darmo. Z miejsca wymienilibyśmy dwadzieścia tytułów, które kosztują więcej, a które nie dorastają Glorii Victis do pięt.
Kolegom z Black Eye Games udało się stworzyć naprawdę fajnego MMORPG, który przenosi nas do średniowiecznego świata, oferując przy tym non-targetową walkę, bezklasowy rozwój postaci oraz otwarte PvP z turniejami i oblężeniami zamków. To wszystko wzbogacone o słowiańską muzykę i animacje stworzone przez typa od Wiedźmina 3.
2. The Division (cena 45-100 zł)
Przełomowa grafika, super dopracowany Nowy Jork, wiele innowacyjnych systemów, a do tego… 20 mln sprzedanych egzemplarzy. The Division daje radę. Szczególnie teraz, dwa lata po swojej premierze, kiedy Ubisoft poradził sobie z irytującymi problemami i zafundował nam naprawdę wciągający tytuł, który wystarczy na setki godzin zabawy. Cena The Division waha się w okolicach 60-100 zł, ale co kilkanaście dni pojawiają się promocje za 48, 47, a nawet 45 zł. Grzech nie skorzystać, szczególnie że mówimy o produkcie z kategorii AAA.
Płatnymi DLC się nie przejmujcie. W skład takich dodatków wchodzą nowe tryby, globalne wydarzenia i generowane losowo lokacje. Nic, co wpływałoby na balans rozgrywkę. Podstawka The Division w zupełności wystarczy.
1. Black Desert (cena 20-40 zł)
Zwycięzcą naszego nietypowego rankingu został… Black Desert (Online). Zaskoczeni? Niepotrzebnie. Mimo że gierka stworzona przez firmę Pearl Abyss ma swoje wady (afery z Pay2Win, słabe serwery itd.), to nadal prezentuje się lepiej od większości darmówek na MMOG-owym rynku. Za 40 złotych (czasami cena spada nawet do 20 zł) dostajemy ogromny świat, świetny system walki, ciekawe PvP, ale przede wszystkim fantastyczną grafikę. Nie bez powodu Black Desert (Online) jest nazywany najładniejszym MMORPG na świecie. Na maksymalnych ustawieniach BDO robi kolosalne wrażenie.
Jeśli nie stać was na wydanie większej kwoty pieniędzy na grę MMO, to śmiało bierzcie Black Desert (Online). Przynajmniej macie pewność, że za te kilkadziesiąt złotych otrzymacie dostęp do wszystkich klas i lokacji w grze.