7 popularnych gier MMORPG, które nie są popularne w Polsce
Mniej więcej pół roku temu opublikowaliśmy na portalu ranking “10 gier MMO, które są popularniejsze w Polsce niż w innych krajach”. Teraz czas to odwrócić.
Przed wami popularne, a nawet bardzo popularne gry Massively Multiplayer Online, które z jakiegoś powodu nie odniosły sukcesu wśród naszej społeczności.
Pod uwagę wziąłem kilka czynników np. Liczbę aktywnych polskich gildii, liczbę polskich fansite’ów, liczbę materiałów na YouTube, liczbę polskich streamerów na Twitchu, liczbę artykułów na polskich stronach z grami itd.
Jedziemy!
7. MapleStory
Listę otwiera MapleStory – absolutny gigant i jeden z dwóch najbardziej dochodowych MMORPG ze stajni Nexona (200+ milionów zarejestrowanych użytkowników, kilkanaście wersji językowych, przychody na poziomie 3 miliardów dolarów). Niestety, od samego początku kiedy MapleStory pojawił się na rynku, nie zdołał do siebie przekonać naszych graczy. Polaków jest tam tyle, ile kot napłakał. O dużych aktywnych gildiach PL także zapomnijcie. Smutne, że tak wielki MMORPG jest praktycznie pozbawiony polskiej “krwi”.
6. EVE Online
Trochę lepsza sytuacja jest w EVE Online. Tutaj mamy jakieś “polskie” korporacje, chociaż gdyby porównać liczbę aktywnych graczy z naszego kraju do liczby graczy z innych krajów to wypadamy absolutnie żałośnie. Może to dlatego, że EVE Online przez wiele lat działał w modelu Pay-To-Play i Polacy nie chcieli płacić abonamentu? A może chodzi o wielki próg wejścia do gry, przez co nasi rodacy odbijali się od ściany i po kilku godzinach rezygnowali z dalszej przygody? Tak czy siak EVE Online nie jest u nas zbyt popularne.
5. DC Universe Online
27 milionów zarejestrowanych użytkowników, 500 tys. aktywnych graczy, 40 tys. abonentów… no i co z tego, jeśli DC Universe Online wciąż jest uważany za niszowego MMORPG wśród Polaków. Nasze newsy (na portalu) też niewiele dają. Polacy z jakiegoś dziwnego powodu nie chcą grać w DCUO. Za moich czasów istniały zaledwie dwie polskie gildie, teraz mam wątpliwości, czy została z nich chociaż jedna. Masakra… Taki fajny MMORPG i tak niepopularny wśród PL.
4. Star Wars The Old Republic
“Gwiezdne Wojny” mają w Polsce dziesiątki, może nawet setki tysięcy oddanych fanów, co niestety w żaden sposób nie przekłada się na Star Wars The Old Republic. Na serwerach gry próżno szukać kogoś, kto mówi w języku polskim. Z moich informacji wynika, że po stronie Imperium istnieją dwie duże działające gildie PL, a po stronie Republiki tylko jedna. Trochę mało biorąc pod uwagę rozmiar, potencjał i wciąż dużą popularność Star Wars The Old Republic (szczególnie teraz po premierze na Steamie oraz wielkim sukcesie serialu “The Mandalorian”).
3. Dungeon Fighter Online
Kto jak kto, ale Dungeon Fighter Online musiał się tutaj znaleźć. Najbogatszy MMORPG w historii (15 miliardów dolarów przychodów), który jeszcze do niedawna był dla Polaków totalnym “nołnejmem”. Śmiem nawet twierdzić, że gdyby nie nasz portal i regularne informacje o kosmicznych zarobkach DFO, to wiele osób nie miałoby nawet pojęcia, że taka gra istnieje na rynku.
2. Old School RuneScape i RuneScape
Dlaczego Old School RuneScape i RuneScape nie są popularne w Polsce? Przez Tibię… i to wcale nie jest żart. Kiedy pierwsza wersja RS debiutowała na rynku, cała Polska zagrywała się w Tibię i nikt nie zawracała sobie głowy czymś takim jak RuneScape. Lata mijały i w tej kwestii nic się nie zmieniało. RuneScape pozostał mniej więcej w tym samym miejscu. Wystarczy spojrzeć na polskie YouTube (kilka materiałów o RS w 2020 roku) czy na Twitcha, kiedy wieczorową porą nie znajdziecie żadnego, absolutnie żadnego streamera znad Wisły.
Old School RuneScpae może i ma po 150 tys. graczy online dziennie, ale wątpię, czy chociaż 1% z tej liczby (1,5k) to Polacy.
1. Final Fantasy XIV
Żadna inna gra z czołówki gatunku MMORPG (World of Warcraft, Final Fantasy XIV, Elder Scrolls Online, Guild Wars 2, Black Desert) nie posiada tak mało Polaków co właśnie Final Fantasy XIV.
Nie ma polskiego fansite, nie ma polskich YouTuberów, nie ma także streamerów, którzy gromadziliby chociaż minimalną widownię (jeśli ktoś się pojawi, to maksymalnie z 10 widzami). Polska scena Final Fantasy XIV praktycznie nie istnieje i możemy na tym mocno ubolewać, że gra walcząca z WoW-em jak równy z równym, nie ma w naszym kraju żadnego zaplecza.
Trudno nawet wskazać powody takiej niechęci Polaków do FFXIV. Może chodzi o abonament? Może stylistykę gry? A może konieczność przechodzenia fabuły, bez której nie odblokujemy contentu?