"Jak społeczność zareagowała na powrót stalinowskiej symboliki do World of Tanks?". Wargaming: "Większości osób to nie obchodzi, tylko Polacy mają ból dupy (to ich sport narodowy)"

Albo raczej ból tyłka, jeśli być do „bólu” szczegółowym.

How did the EU community react on the Stalin inscriptions returning?

Majority doesn’t care, the only ones with butthurting are the Polish (it’s their national sport) and – oddly enough – Romanians.

Tak odpowiedział główny projektant World of Tanks (SerB – Siergiej Burkatowski) zapytany o powrót do gry stalinowskiej symbolki, pozwalającej umieszczać na naszych czołgach haseł typu „Za Stalina” (więcej pisaliśmy o tym tutaj). Wiecie pewnie, że wywołało to spory przeciw pewnych osób – dziś wiadomo, że tymi „osobami” byli przede wszystkim Polacy oraz Rumuni. SerB zasugerował również, że jest to „nasz narodowy sport”, zapytacie pewnie co, odpowiem – wtrącanie się, robienie afery z niczego, czepialstwo, zazdrość itp.

Ciekawe tylko, że taki „chamski” nie był dwa miesiące temu w stosunku do Koreańczyków, którzy zażądali usunięcia Sztandaru Wschodzącego Słońca z okrętów World of Warships.

Ale Polacy – jak to mają w zwyczaju - nie pozostawili tego jednak bez reakcji. Pod feralnym wpisem zrobiło się już 330+ komentarzy, w których co jakiś czas przewija się jedna wypowiedź: „FU Wargaming”, albo „teraz to już na pewno przejdę do WT”.

Gorzka prawda czy chamska wypowiedź? 

guru