Krytycznych słów kilka o Brick Force. By guru
Obiecuję, że tym newsem kończymy, przynajmniej na jakiś czas, ogrom wiadomości dotyczących Brick Force. Ale powodem nie jest Wasze znudzenie, a raczej to, co znajdziemy w tym 50-megabajtowym kliencie.
A mamy tam niegrywalność, bugi i brak jakiegokolwiek poziomu trudności. Z resztą, to wszystko wypisałem poniżej. I jestem prawie pewien, że większość osób się ze mną zgodzi. Oczekiwaliście pewnie czegoś lepszego? Ja też. Zapraszam.
Brick Force. Przykład gry, która wygląda(ła) dobrze tylko na papierze. Papierze, czyli zapowiedziach, obiecankach i pierwszych gameplay’ach od twórców. Niestety, po raz kolejny „głupi” guru nabrał się na walory estetyczno-merytoryczne i nakręcił 3/4 portalu, po czym musiał przyznać rację malkontentom, którzy mieli rację, co do grywalności, wróć – niegrywalności tytułu i asbolutnego spartolenia czegoś, co mogło być dobre, miało potencjał, a jak zwykle zostało zaprzepaszczone. Raz na zawsze.
W pierwszej kolejności Brick Force miał być shooterem, a dopiero później budowniczym sandboxem. Tak chyba rzeczywiście jest, ale nawet jeśli byłoby zupełnie odwrotnie, to niewiele to zmienia, bo jedna z tych dwóch, arcyważnych rzeczy jest niegrywalna, bezsensowana, głupia i po prostu żałosna. Chodzi oczywiście o aspekt MMOFPS’owy.
Myślałem, że strzelanie w BF będzie, chociaż w minimalnym stopniu wymagało „skilla” – myliłem się. Shooting jest prosty, przede wszystkim z dwóch powodów. Raz, możemy bezczelnie biegać wokół przeciwnika, unikając ostrzału, jednak nie narażając się tym samym na spadek celności pocisków. Dwa, głowy bohaterów są tak wielkie, tak nieproprcjonalne do reszty ciała (a raczej klocka), że zasadzenie soczystego headshota nie powinno sprawić żadnego problemu, nawet dla totalnego noobka z nickiem PL:) I teraz wracamy do budowania, bo tutaj znajduje się gwóźdź do trumny.
Jak mamy spędzać godziny, dni, tygodnie na budowaniu i dopieszczaniu swoich mapek, kiedy cały wysiłek posłuży tylko i wyłącznie… bezsensownej zabawie o nazwie „Strzelanie jest proste. Strzelmy sobie po headshocie”. Sry, ale ja nastawiłem się na poważniejszą rozgrywkę, tak, tak, poważniejszą, chociaż grafika mówiła o czymś innym. Chodzi mi o to, że już kilka tygodni temu zapowiedziano rozgrywki klanowe, turnieje, których w obecnym stanie sobie nie wyobrażam. Po prostu nie kapuję, czy ktokolwiek nabrałby się na rywalizację, podczas gdy balans trudności wciąż znajduje się na pozycji ZERO.
Ponadto, cały interfejs, cała otoczka techniczna po prostu nie spełnia takich wymogów. Bo kto widział „Opcje gry”, których nie można uruchomić i zmienić, kiedy jesteśmy akurat na serwerze? Albo ich ilość, które obejmują… głośność, jakość grafiki i zmianę sensitivity. Nie wspomnę już o błędach, w polskiej wersji językowej (i okazike się, że nie tylko, bo angielska wersja również ma ten problem): wyjeżdżające teksty, brzydkie Lobby, wszystko ograniczone do minimum, no i ten wkurzający tekst, gdy chcemy załadować mapę…
O budowaniu szkoda mówić, bo jeśli jedna strona mózgu ma problemy z działaniem, to od drugiej nie można wymagać, że zacznie działać podwójnie.
Przykro mi to mówić, ale Brick Force nie nadaje się obecnie do gry. No dobra, nadaje się, ale nie do końca, bo jestem prawie pewien, że większość szukała tutaj czegoś głębszego, a nie bezsensownej rozgrywki, która nie uczy i nie sprawia przyjemności. Uwierzcie, może i OBT przyniesie kilka zmian, ale raczej kosmetycznych, a takie Infernum może sobie wsadzić głęboko w dup*.
PS I zamiast naprawiać błędy (kosmetyczne także), to Infernum zapraszam kolejne tysiące do testów.
guru