Parę słów o tym, dlaczego Wildstar będzie pay-to-play
Zdziwię was, tę parę słów nie wychodzi ode mnie, a od Jeremy'ego Gaffney'a, jednego z szefów Carbine Studios. Swoją drogą ciekawe, ile pan Jeremy dostał maili/listów/telefonów z pytaniami i zażaleniami od graczy po ogłoszeniu systemu płatności Wildstar, nadchodzącego MMORPG wydawanego pod nadzorem NCSoftu.
W wywiadzie dla PCGamesn stwierdził on, że w systemie free-to-play zyski generuje tylko niewielki odsetek graczy, którzy są skłonni wydać duże ilości pieniędzy na dany produkt, a 70-80% gra całkowicie za darmo. Zauważył on także trafnie, że jeżeli gracz-darmozjad nie odczuwa żadnego dyskomfortu w stosunku do osób płacących, to nie ma żadnego powodu, aby zmienił ten stan rzeczy i zaczął przynosić dochód firmie.
As a publisher that variabililty can be distracting because when you’re making money you never know when that’s going to go away. As a player it’s distracting because generally you have a very different experience if you’re playing for free - and if not, then why the hell pay?
Łatwo dojść do wniosku, że powodem dla którego ciężko stworzyć dochodowe free-to-play MMORPG bez pay-to-win jest fakt, że to właśnie przedmioty dające przewagę nad innymi są najbardziej pożądane i generują największą sprzedaż.
Odniósł się on także do buy-to-play porównując Guild Wars 2 z zamkniętym niedawno City of Heroes:
And it is, fewer people play City of Heroes, they peaked out at - I don’t know the numbers - something like 200,000. But 200,000 subscribers paying $15 a month, if you do the math, that makes about as much money as selling 6 million boxes, if they last long enough.
Nie trzeba być mistrzem matematyki, aby stwierdzić, że porządne płatne MMORPG ze stabilną bazą graczy wygenerują w czasie większy przychód niż tytuły b2p lub f2p, które chwalą się olbrzymimi liczbami zarejestrowanych kont.
No i jako bonus: system pay-to-play w połączeniu z CREDD (30-dniowa subskrybcja) wymienialnymi za walutę w grze naprawdę wkurzy gold farmerów. A tych ostatnich nikt nie lubi.
Trzeba przyznać, że pan Jeremy przytoczył trochę ciężkich argumentów, ale tutaj pytanie do was - przekonał was?
*Ozonek