Pewna Australijka wyfarmiła w WoW'ie 75 tysięcy dolarów, zamieniła to na sztabki złota, a następnie... została okradziona
Tym razem Made in Australia, nie Made in China.
Mowa o niejakiej Katrinie Fincham, która po pracy jako pielęgniarka w jednym ze szpitali w Adelajdzie zabierała się za World of Warcraft, aby farmić złoto. Działalność działała na tyle prężnie i efektywnie (w Australii dopuszcza się zarabianie w taki sposób, o ile płąci się podadtki - Katrina płaciła), że przez parę lat dorobiła się golda o wartości… 75 tysięcy dolarów, więc postanowiła to wszystko sprzedać i zamienić na (realne) sztabki złota. Była jednak na tyle nieodpowiedzialna, że cały „skarb” schowała… we własnym domu. Traf chciał, że parę tygodni później została okradziona, tracąc wszystko, na co pracowała grindowała tyle czasu.
Teraz będzie najlepsze.
Okazuje się, że złoto było ubezpieczone, a Katrin po zgłoszeniu kradzieży i zwróceniu się do firmy o odszkodowanie… dostała odpowiedź odmowną. Urzędnicy zarzucili jej, że "sama się okradła", albo zleciła to komuś zaufanego, a teraz chce wykorzystać ubezpieczycieli. Nie pomaga w tym fakt, że złoto umieściła w domu, nie w banku, a jej chłopak był kiedyś zamieszany w inną kradzież.
Australijka pozwała firmę, ale koszty sądowe były tak duże, że musiała sprzedać swój dom. Nie wiemy, jak skończył się proces.
guru