ZAPOWIEDŹ: World of Warships
Wargaming nie próżnuje i w niedalekiej przyszłości do swojego portfolio planuje dodać grę, w której walki toczyć się będą nie na lądzie, nie w powietrzu lecz na wodzie. Wielu z Was informacja ta z pewnością nie dziwi. Na łamach naszego portalu już kilka razy publikowaliśmy screenshoty i newsy dotyczące World of Warships, bo o tym tytule w tym miejscu mowa. Na premierę WoWS przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, gdyż jak osobiście zapewnili mnie deweloperzy gry, w ręce graczy chcą oddać maksymalnie dopracowany produkt. W grę samodzielnie grałem i nie mogę się z nimi nie zgodzić.
Już w pierwszej chwili gdy zasiadłem do testowania w oczy rzuciła mi się bardzo dopracowana grafika. Nie jestem fanem wzorczystej i opasłej grafiki, szczególnie w grach strategiczno-taktycznych, ale jakość wykonania XX wiecznych modeli statków i precyzja z jaką zostały oddane najdrobniejsze szczegóły konstrukcyjne kontrolowanej maszyny zrobiła na mnie wrażenie. Zwróciłem na to szczególną uwagę, gdyż zwykle w klientach developerskich o grafice nie da się powiedzieć dobrego słowa. Każdy statek biorący udział w bitwie mogłem sobie dokładnie obejrzeć z pomocą potężnego zooma. Niby nie potrzebny bajer, ale fanów militariów lub modelarzy budujących modele krążowników z pewnością jeszcze bardziej nakręci to na tę pozycję.
Oprócz odwzorcowań czysto wizualnych, twórcy zatroszczyli się także o maksymalne zasymulowanie siły rażenia, szybkości oraz sterowności konkretnych statków. Podobnie jak w prawdziwym życiu, nie da się więc skręcić 130 metrowym statkiem o 180” i podpłynąć niczym motorówką w stronę naszego wroga. W trakcie testów te parametry pewnie ulegną zmianie i zbalansowaniu, ale z pewnością nie będzie łatwo i casualowo.
Strzelanie z działa w World of Warships do innych jednostek nie należało do najłatwiejszych, nie mogę się co prawda pochwalić potężnym skillem, ale z drugiej strony nie była to też pierwsza gra z jaką miałem do czynienia. Na mapie razem ze mną było około dziesięciu innych graczy, którzy w danym momencie grali na hali targowej GamesCOM. Mapka była całkiem duża i dawała sporo miejsca do manewru oraz zaplanowania strategii walki, opłynięcie jej dookoła zajęło by pewnie z 20 minut. Oczywiście zakładając, że wcześniej nikt by nas nie zlikwidował.
Próbowałem dopytać o integrację z innymi grami Wargaming, liczbę trybów rozgrywki, statków i nacji (na ten moment są dwie: USA oraz Japonia), ale te informacje nie są jeszcze znane. Nad grą obecnie pracuje około 180 osób. Dajmy im robić swoje i wspólnie czekamy na dobry produkt. Niecierpliwych zachęcam do aplikowania do testów (obecnie trwają alpha testy).