Afera w Elder Scrolls Online. W kliencie gry odnaleziono spyware'a
Elder Scrolls Online bardzo podpadło swoim fanom. Na światło dzienne wyszła informacja, że Zenimax Studios zainstalowało w kliencie gry… spyware’a, który ma możliwość monitorowania naszego ruchu po internecie i gromadzenia o tym danych. Takie małe oprogramowanie szpiegujące.
ZOS studio bez informowania instaluje swoim graczom razem z grą podejrzany program o nazwie "redshell", który zbiera i wysyła dane o naszej aktywności internetowej, wszystko razem z waszymi wiadomościami na FB czy postami na wykop, aż po listę zakupów jakie robicie gdziekolwiek. Radzę nie instalować
Dokładnie taką samą sytuację mieliśmy niedawno w Guild Wars 2. ArenaNet tłumaczyła się wtedy, że taki „program” pomaga w ochronie przed cziterami, co oczywiście było prawdą, ale niestety „cierpieli” na tym również zwykli uczciwi gracze, którym nie podobała się sytuacja, że ich dane przeglądania są zapisywane gdzieś w chmurze. Oni się na to nie godzili, tak samo jak fani Elder Scrolls Online.
Na szczęście Zenimax Studios zareagowało bardzo szybko. Pan Matt Firor przeprosił społeczność gry, a potem wyjaśnił, że program Red Shell służył tak naprawdę do zupełnie czegoś innego. Rozumie jednak, że z boku nie wyglądało to dobrze, więc z najbliższą aktualizacją Red Shell zostanie usunięty z klienta Elder Scrolls Online.
I po kłopocie, aczkolwiek pewien smrodek będzie się ciągnął przez najbliższy czas za twórcami ESO.