Chińczycy rzucili się na World of Warcraft… i chcą odbudować zniszczony pomnik
Hahaha, jakie to życie bywa przewrotne.
Jest przełom 2022 i 2023 roku. NetEase nie dogaduje się z Blizzardem, co rozpętuje wielką wojnę, która kończy się tym, że gry Blizzarda (oprócz Diablo Immortal) wychodzą z rynku chińskiego.
Miliony graczy WoW-a czy Diablo zostają na lodzie, co powoduje masakratyczny hejt w stronę Blizzarda. Biura są demontowane, w mediach trwa nagonka na “Zamieć”, a pomnik upamiętniający Gorehowl (legendarny dwuręczny topór orczej rodziny Hellscream) jest dosłownie niszczony (co na streamach ogląda po 300 tysięcy osób).
Mija jednak półtora roku, a Blizzard – po dogadaniu się z NetEase – wraca do Chin ze swoimi czołowymi grami. No i co się okazało? Że Chińczycy, pomimo ówczesnego hejtu, bardzo stęsknili się za World of Warcraft, Diablo, Hearthstone itd.
Wystarczyły dwa dni, żeby liczba wstępnych rejestracji do (reaktywowanej wersji) WoW przekroczyła dwa miliony.
Ponadto powstała już specjalna petycja, podawana dalej przez 935 tysięcy osób, która chce wymusić na NetEase odbudowę pomnika.
Widocznie powrót do Azeroth (do swoich postaci) jest ważniejszy niż niechęć graczy do Blizzarda:)