Czeka nas Apex Legends 2.0? Nie, ale zmiany będą, bo gra nie zarobiła tyle, ile planowano

Apex Legends zasadniczo radzi sobie bardzo dobrze i to wciąż jeden z popularniejszych battle royale’i na rynku. Niemniej CEO Electronic Arts, Andrew Wilson, zauważył, że produkcja mogłaby zarabiać więcej. Dlatego potrzebne są duże, systematyczne zmiany.

Powód? Dodane zmiany w battle passie Apex Legends, o których jakiś czas temu było głośno, nie przyniosły dużych zysków. W zasadzie gra nie zarobiła tyle, ile zakładano. Nie podano konkretnych kwot, ale podkreślono, że mniej niż planowano.

Apex Legends ma za zadanie przyciągnąć więcej graczy, a także zachęcić ich do większych wydatków na battle royale. Czy to oznacza Apex Legends 2.0? Nie, CEO EA zaznaczył, że druga część gry zazwyczaj nie odnosi tak dużego sukcesu, jak oryginał, więc nie ma sensu iść w kontynuację. A przynajmniej w tym momencie!

Zamiast tego grę czekają po prostu kolejne zmiany. Electronic Arts nie chce zmuszać społeczności do podejmowania decyzji, w którą grę grać (Apex Legends czy Apex Legends 2), dlatego zmodyfikują pierwowzór. W ten sposób chcą zachować obecnych graczy, a także przyciągnąć kolejnych.

Z tymi ostatnimi jest ten problem, że przez nadmiar weteranów, nowe osoby mają wysoki próg wejścia do Apex Legends – jest to coś, co deweloperzy chcą zaadresować. Co z tego wyniknie? Standardowo, czas pokaże, ale pewnie EA wciśnie więcej monetyzacji w ten, czy w inny sposób.