DDoS-ował kolegę, żeby zająć jego miejsce w rajdzie. Afera w najlepszej gildii WoW-a
Rywalizacja w gildii Limit (najlepszy amerykański klan i jeden z najlepszych w całym World of Warcraft – posiadają 10/11 i ścigają się z Method o „World First” w nowym rajdzie) weszła na nowym poziom absurdu.
Jeden z healerów tamtejszej gildii, używając specjalnych programów, zdobył numery IP swoich bezpośrednich konkurentów z gildii, a potem rozpoczął DDoS-owanie, które doprowadziło do problemów z połączeniem internetowym, a w końcu do disconnecta z gry i Discorda jednego z nich.
Nieświadome niczego szefostwo musiało więc wzywać „zapasowego” healera (następnego w hierarchii), aby zastąpił „niedysponowanego” gracza.
Zgadnijcie, kto był tym healerem? Tak, tak, nasz (anty)bohater.
Po jakimś czasie prawda wyszła jednak na jaw, a sam „Adois” (bo taki brzmi jego nick) został wyrzucony z gildii. Jak przyznali potem włodarze Limit, była to jedna z najgorszych i najbardziej haniebnych rzeczy w historii ich działalności.
We have proven beyond a shadow of a doubt that Limit's 5th main healer, Adois, used spoofed links sent to his co-healers to scrape our IP addresses and then DDOS a healer, forcing him offline to get a raid spot for himself.
— Jeathebelle (@Jeathebelle) December 11, 2017
Czego to się nie robi, żeby tylko porajdować z kolegami w World of Warcraft. Ehh… Ale przyznacie, że to już prawdziwe chamstwo. Celowo działać na szkodę kolegów, żeby potem zająć ich miejsce.