Elder Scrolls Online jest za łatwy. Ale to się wkrótce zmieni…

Jedna z większych bolączek Elder Scrolls Online – oprócz systemu walki – to jego łatwość.
Fabuła gry, aktywności & zadania w otwartym świecie, Public Dungeony czy Delves to nieśmieszny żart. Wszystko spada na kilka hitów, nie potrzebujemy dobrego sprzętu, nie potrzebujemy leczenia, nie potrzebuje rotacji skillów – to bezmyślnie klikanie bez żadnej głębi czy strategi. Nawet World Bossy, które były tworzone z myślą o wielu graczach, można pokonać solo bez większego kłopotu.
Tak naprawdę poza Trialami (rajdami), Veteran Dungeonami z DLC oraz solowymi aktywnościami typu Maelstrom Arena, cała reszta ESO nie stanowi żadnego problemu.
To się można wkrótce zmienić, bo podczas wywiadu z przedstawicielami Zenimax Online Studios, ci przyznali, że są świadomi skarg graczy na “łatwość ESO” i zamierzają to zmienić.
Są trwające plany na ten temat i jest to w trakcie realizacji. Nie jesteśmy jeszcze gotowi, aby o tym rozmawiać, ale przyznajemy otwarcie, że jest to coś, nad czym się zastanawiamy i że są ludzie, którzy nad tym pracują. Zostawię to tak
Nie zdradzono szczegółów, jednak społeczność ESO już plotkuje, że to może być coś na podobieństwo Landscape Difficulty z Lord of the Rings Online. Czyli system zwiększający poziom trudności otoczenia w świecie gry.
No to czekamy na szczegóły. Tymczasem zapraszamy do obecnego ESO, które dostało Podklasy, Seasons of the Worm Cult… oraz promocję, dzięki której podstawkę zgarniecie za 20 zł.
