End of Dragons raczej nie zbawi Guild Wars 2. Nowości nie powalają na kolana
Nawiązując do poprzedniego newsa: NIE, takim dodatkiem Guild Wars 2 nie awansuje do pierwszej ligi gier MMORPG.
Po “End of Dragons” oczekiwaliśmy rewolucji, a przynajmniej ewolucji gry. Tymczasem dostaliśmy standardową zawartość, która może i bazuje na nostalgii, ale która w żaden sposób nie poprawi obecnej sytuacji gry.
Po tak długiej przerwie (od Path of Fire) spodziewaliśmy się czegoś znacznie większego... i lepszego!
Zgodnie z oczekiwaniami miejscem akcji “End of Dragons” będzie Cantha – kontynent leżący na południu (inspirowany państwami azjatyckimi), który był odseparowany na ponad 200 lat i nikt w Tyrii nie miał od nich żadnych wieści.
Fabuła ma być najmocniejszą stronę dodatku. “End of Dragons” to pewnego rodzaju kulminacja całej dotychczasowej historii GW2.
Jednakże Colin Johanson (syn marnotrwany, który powrócił niedawno do studia) uspokoił, że to nie koniec GW2 i że ArenaNet szykuje dla fanów jeszcze wiele atrakcji w przyszłości.
“End of Dragons” będzie zawierać Fishing System…
… oraz nowe mounty, w tym pierwszego wierzchowca na dwie osoby.
Zapowiedziano także nowy Guild Hall, nowe Strike Missions (instancje PvE skierowane dla 1-10 graczy) oraz trzecią generację legendarnych broni.
Co jeszcze? Elite Specializations. Na streamie zaprezentowano pierwszą z “elitek” – The Virtuoso.
Guild Wars 2: End of Dragons wystartuje w lutym 2022, jednak już dzisiaj (wieczorem) będziecie mogli składać zamówienia przedpremierowe.
Standardowa wersja to koszt 30 dolarów, wersja Deluxe 55 dolarów, a wersja Ultimate 80 dolarów.
A teraz lista tego, co nie pokazano na streamie i co prawdopodobnie nie znajdzie się w "End of Dragons":
- Brak nowej klasy
- Brak nowej rasy
- Brak nowych rajdów
- Brak nowych Fractalów
- Brak nowej mapy WvW
- Brak Housingu
ArenaNet ani słowem nie wspomniała także o przekładanej w nieskończoność premierze Guild Wars 2 na Steamie…
Polskie gildie, które jakiś czas temu odeszły z Guild Wars 2 z powodu braku nowych wyzwań (pisaliśmy o tym TUTAJ), raczej nie mają powodu wracać do zabawy.
Ogólnie mówiąc cały ten live był bardzo słaby. Zaczynając od słabego trailera, kończąc na słabej realizacji. Transmisję można było zamknąć w 10 minut, a nie rozwlekać do godziny i udawać, że content jest większy niż się wydaje.