Fera The Sundered Tribes powalczy z Dauntless i Monster Hunter?
Dauntless ostatnio wystartowało na Steamie oraz z aktualizacją Awakening. Monster Hunter: Wilds z kolei szykuje się na premierę w lutym. Wild Hearts zaś nie podbiło rynku. Czy jest więc miejsce na kolejną grę o polowaniu na potwory?
Fera The Sundered Tribes we wrześniu tego roku wystartowało w Early Accessie. Przyznam szczerze, że tytuł ten umknął mojej uwadze – nic a nic o nim nie słyszałem. Dopiero dzięki newsowi na Massively Overpowered dowiedziałem się o projekcie, więc przesyłam informację dalej, do Was.
Czymże więc jest Fera The Sundered Tribes? To polowanie na potwory w stylu serii Monster Hunter i Dauntless. Macie rozgrywkę multiplayer z sieciowym (online) co-opem, ale możecie również grać sami. Do tego produkcja stawia na mobilność, zapewniając postaci dostęp do grappling hooka oraz glider wings. Dzięki nim powalczycie również w powietrzu, co dodaje rozgrywce nieco kolorytu.
Jak w Wild Hearts było rozbudowywanie bazy, tak w Fera The Sundered Tribes zajmiemy się wioską oraz jej mieszkańcami. To kolejny element urozmaicający standardową rozgrywkę. Projekt dostępny jest w Early Accessie i normalnie kosztuje prawie 140 złotych. Teraz wyrwiecie go (do 18 grudnia!) za niecałe 42 złote. Myślę, że to uczciwsza cena, ale mam przez nią obawy (duża obniżka, aż 70%!), że gra nigdy nie zostanie tak naprawdę ukończona. Mogę się jednak mylić!
Do tego na ten moment recenzje na Steamie nie zachęcają, tak samo, jak liczba graczy. Ostatnie opinie o Fera The Sundered Tribes są pozytywne, ale ogólnie gra tkwi na poziomie „mieszane”. Głównym zarzutem są technikalia (problemy techniczne, błędy, kiepska optymalizacja), może więc warto jeszcze poczekać, co z tego tytułu wyrośnie. Niektóre produkcje mają to do siebie, że jak sobie poleżą i dojrzeją, to nagle okazują się czymś wartym uwagi. Z drugiej strony, jeśli nikt nie da szansy projektowi, to ten zwyczajnie nie przeżyje do tego czasu.
Czy tak będzie w przypadku Fera The Sundered Tribes? Zobaczymy!