FFXIV - najtrudniejszy boss w grze, permabany i pracownik, który puścił przeciek

Dodany przez guru prawie 2 lata temu
19 4084
FFXIV - najtrudniejszy boss w grze, permabany i pracownik, który puścił przeciek

Zacznijmy jednak od początku historii.

Kilka dni temu “Team Neverland” udało się ukończyć – jako pierwszemu klanowi na świecie – Dragonsong's Reprise na poziomie Ultimate. Było to najtrudniejsze wyzwanie, najtrudniejszy boss, najtrudniejsza walka w historii Final Fantasy XIV.

Obejrzyjcie sobie POV-a (ilość mechanik jest przytłaczająca):

Niestety cały ten wyścig o “World First” nie odbył się bez kontrowersji. Dlatego Naoki Yoshida wystosował specjalny (i długi jak cholera) komunikat dotyczący oprogramowania, uczciwości gry i innych “dram”. TUTAJ.

Po pierwsze, Pan Yoshida przyznał po raz kolejny, że korzystanie z zewnętrznych programów jest niedozwolone i może skończyć się permabanem.

(podobna narracja towarzyszyła FFXIV przez ostatnie lata, ale wśród producentów było “ciche” przyzwolenie np. Na korzystanie z DPS Metera)

Teraz jednak Square Enix mówi dość i zabrania dosłownie wszystkiego.

Otrzymaliśmy prośby od graczy z prośbą o zdefiniowanie, jakie narzędzia są, a które nie są dozwolone, ale aby to zrobić, wymagałoby to oceny wszystkich narzędzi innych firm dostępnych w Internecie, a także wszystkich urządzeń do gier i ich funkcjonalności. Niestety takie przedsięwzięcie jest fizycznie niemożliwe , dlatego postanowiliśmy po prostu zabronić korzystania z wszelkich narzędzi i oprogramowania firm trzecich.

Wszystkie zgłoszenia takich działań uzasadniają zbadanie sprawy, a konta uznane za naruszające warunki korzystania z usługi gry zostaną zawieszone lub zbanowane

Japończycy obiecują jednak przyjrzeć się interfejsowi gry i rozbudować go o potrzebne funkcje. “Choć zajmie to trochę czasu, jesteśmy zdeterminowani, aby tak się stało”.

Druga sprawa dotyczy wspomnianego już wyścigu. Przez niedopatrzenie programistów, pewne dane dotyczące walki przedostały się do gry już w patchu 6.08 (teraz mamy 6.11).

Ponadto do sieci wyciekł wcześniej zrzut ekranu z kluczowej fazy walki, co mogło pomóc w odniesieniu zwycięstwa. Po trwającym śledztwie Japończycy są pewni, że za przeciekiem stoi… sam pracownik Square Enix.

Teraz już pewnie były pracownik, bo wobec tego człowieka zostały lub zostaną wyciągnięte konsekwencje. Również te prawne.

To, że doszło do kolejnego przecieku, jest głęboko niepokojące i oprócz pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności, podejmiemy kroki, aby zapobiec powtórzeniu się sytuacji.

Takie przecieki są absolutnie niedopuszczalne, bo nie tylko podkopują wysiłki zespołów deweloperskich i operacyjnych, ale też odbierają radość naszym graczom .

Pan Yoshida jednoznacznie zaprzeczył także, aby mógł powstać jakiś “emulator” lub co gorsza prywatny serwer FFXIV. “FFXIV jest obsługiwany przez różne niezależne programy działające na wielu wyspecjalizowanych serwerach, więc pełna emulacja środowiska serwerowego poza naszą infrastrukturą jest niemożliwa”.

Były też przeprosiny.

Dzięki naszym oddanym wojownikom światła, FINAL FANTASY XIV wyrósł na tytana wśród gier. Oznacza to, że jest teraz domem dla graczy ze wszystkich środowisk – i nie tylko wieloletnich fanów FFXIV, ale także tych, którzy niedawno dołączyli do nas, z niezliczonych innych społeczności związanych z grami. Dużo więcej oczu jest teraz zwróconych na FFXIV, a publikowanie na ten temat przykuwa uwagę, co zmieniło sposób, w jaki informacje są udostępniane online i rozprzestrzeniają się po całej bazie graczy.

Mając to na uwadze, chciałbym zachęcić do rozwoju silnej społeczności FFXIV, kontynuując komentowanie, tak jak to robię dzisiaj. Naprawdę, nie mogę wystarczająco przeprosić za wiele błędów, które popełniliśmy w wersji 6.1 i wynikające z nich rozczarowanie tak dużym patchem.


19 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube