Final Fantasy XIV mierzy się z największymi atakami w swojej historii

Mniej więcej od początku maja Final Fantasy XIV ma ogromne problemy ze swoimi serwerami (chociaż ostatni tydzień był w miarę bezawaryjny w EU). 

Powodem nie jest jednak wadliwa infrastruktura (technologia), ale fakt, że FFXIV jest atakiem zmasowanych ataków DDOS. Skala jest tak ogromna, że nawet Naoki Yoshida – podczas ostatniego devstreama – przyznał, że były to największe ataki od początku istnienia gry.

Chociaż jest to największy i najdłuższy okres, w którym otrzymujemy te ataki, mamy w Square Enix bardzo utalentowany zespół ds. infrastruktury, a ci, którzy są specjalnie przydzieleni do Final Fantasy 14, bardzo ciężko pracują, zmieniają się, aby chronić nas na 24 godziny na dobę.

Staramy się jak najlepiej zastosować niezbędne środki zaradcze, jesteśmy świadomi sytuacji i ciężko pracujemy, aby się przed tym chronić. 

Co prawda Square Enix nie ukrywa, że DDOS mogły w niektórych przypadkach powodować problemy z połączeniami, opóźnieniami czy disconnectami (największy atak spowodował odłączenie nawet 2000 osób równocześnie), ale poza tym nie wyrządzono żadnych większych trwałych szkód.

Wciąż jednak nie wiadomo, kto stoi za atakiem, dlaczego wybrał akurat FFXIV i czy nie jest to “cisza przed burzą”. Przed nami przecież premiera dodatku “Dawntrail” i chyba nikt z nas nie życzy sobie DDOS-ów w takim momencie.