Final Fantasy XIV nie rozwiązało problemu z housingiem – zrobiło wręcz odwrotnie!
Jednym z głównych powodów do narzekań na Final Fantasy XIV, poza wolno rozkręcającym się początkiem (podstawka A Realm Reborn), jest housing. To od lat cel krytyki Square Enix, które nie jest w stanie rozwiązań instancjonowanych domostw w sposób odpowiadający wszystkim. Aktualnie liczba dostępnych miejscówek jest ograniczona i dotychczas trzeba było „walczyć” o posiadanie swoich własnych czterech ścian. Walczyć, czyli „kampić” na wolną miejscówkę, a następnie ją wykupić.
Aby częściowo rozwiązać problem, powstał housing dedykowany gildiom (Free Company). Gildia może wejść w posiadanie rezydencji do której dostęp mają jej członkowie. Wtedy łatwiej korzystać z atrakcji związanych z housingiem, ale wciąż liczba takim domków jest ograniczona w Final Fantasy XIV.
Oczywiście solo gracze mają do dyspozycji darmowy pokój, który dostępny jest dla każdego. Problem w tym, że nie ma on dostępu do wszystkich atrakcji związanych z housingiem – nie chodzi tutaj jedynie o porządne dekorowanie, ale również o posiadanie ogrodu (czy łodzi podwodnej). Z niego zaś można zdobywać ważne materiały potrzebne do craftingu. Housing oferuje również kilka innych elementów, dlatego jest to rzecz pożądana przez graczy Final Fantasy XIV. Niektórzy twierdzą, że nie jest to coś obowiązkowego, ale część osób z tym stwierdzeniem się nie zgadza.
Cały system zajmowania parceli, pomimo zmian, nadal był problematyczny. Dlatego Square Enix postanowiło wypróbować ostatnio nową metodę – loterię. W teorii miało działać to tak (w skrócie): bierzecie udział w aukcji, gdzie wpłacacie określoną liczbę pieniędzy, aby wziąć udział w losowaniu. Następnie system losował z uczestników zwycięzcę i ta osoba dostawała domek. W ten sposób nie było mowy o kampieniu, bowiem wszyscy znali datę losowania i każdy miał równe szanse. Co zatem poszło nie tak (w końcu tytuł newsa na to sugeruje)?
System miał sporo błędów. Okazało się, że kostka losująca zwycięzcę pokazywała liczbę 0, więc nikt nie wygrywał. I to mimo faktu, że nie brakowało chętnych do zakupu domku lub tylko jedna osoba brała udział w losowaniu. Bywało i tak, że system wyświetlał również informację o tym, że nikt w ogóle nie bierze udziału w loterii, dlatego ta w ogóle się nie odbyła.
Square Enix przyznało, że błąd istnieje i przeprasza za zamieszanie. Zespół pracuje nad naprawieniem całego problemu. To jednak nie jedyny problem całej tej sytuacji. Dodano bowiem nowe domki, aby chętni mogli zasiedlić nowe tereny w Final Fantasy XIV. Problem w tym że około 75% z nich należeć mogło jedynie do Free Company.
Gracze chcący kupić domek dla siebie mieli bardzo ograniczony wybór. Gildie też miały problem, bowiem większość z nich chciało zając te duże lub chociaż średnie wilie, a mało kto był zainteresowany tymi malutkimi. W efekcie poza problemami z losowaniem, wciąż duża część parceli pozostała pusta, bowiem nie było powodu aby je zajmować.
Również do tego deweloperzy się odnieśli. Sam Naoki Yoshida wystosował w środku nocy (czasu w Japonii) komunikat z przeprosinami oraz prośbą o danie im trochę czasu. Nie tylko loteria zostanie dokładnie sprawdzona, ale również same domki w Final Fantasy XIV. Z tego powodu kolejna loteria nie zostanie uruchomiona do czasu, aż wszystko nie zostanie naprawione.
Ciekawe, czy kiedyś gracze Final Fantasy XIV doczekają się mniej problematycznego housingu…