Final Fantasy XIV trzyma się nieźle. Raczej nie przejdzie na B2P/F2P
Square Enix dopiero teraz podsumowało 2016 roku. W najnowszym raporcie możemy się dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy, które niestety w bardzo małym stopniu dotyczą MMORPG-owego segmentu. Final Fantasy XIV, jak również Final Fantasy XI zostały potraktowane bardzo powierzchownie. Dowiedzieliśmy się tylko tego, że obie gry zaliczyły spadki, chociaż nadal utrzymują „stałą wydajność”.
W przypadku Final Fantasy XIV to akurat zrozumiałe. W 2016 roku nie dostaliśmy żadnego rozszerzenia. Wszystko bazowało na mniejszych lub większych aktualizacjach. Fani gry nie mieli ciśnienia, aby przedłużać abonament o kolejne 30 dni.
FFXIV nie powinno się jednak obawiać transformacji na Buy2Play lub Free2Play. To raczej mało prawdopodobne. Szczególnie, że wielka premiera Stormblood już w czerwcu.
Przypominamy, że ggzemplarz gry kosztuje około 35 złotych.