Gracze próbują pokonać najtrudniejszy rajd w Final Fantasy XIV...
W ubiegłym tygodniu – razem z patchem 6.31 – do Final Fantasy XIV zawitał The Omega Protocol w wersji Ultimate. Czyli najtrudniejszy rajd i jednocześnie najtrudniejsze dotychczasowe wyzwanie w grze.
Podobnie jak w World of Warcraft, setki najlepszych gildii FFXIV ruszyły na podbój rajdu, aby wygrać wyścig o World First, no i oczywiście zapisać się w historii gry.
Niestety nie obyło się bez kontrowersji. Do sieci wyciekły mechaniki/umiejętności ostatniej fazy walki z bossem (+ przerywnik filmowy), dzięki czemu gracze biorący udział w World First Race mogli zawczasu zapoznać się “leakiem”, a co za tym idzie, lepiej przygotować się do potyczki.
Szczęście w nieszczęściu, że wyciek jest ogólnie dostępny, więc – zabrzmi to dziwacznie – ale wszyscy mają nadal równe szanse. Szczególnie że rajd wciąż nie został ukończony.
UPDATE: po sześciu dniach walk gildie dotarły już do ostatniej piątej fazy walki, ale żadnej z nich nie udało się jeszcze pokonać bossa. Najbliżej są ludzie z “Neverland”, którzy po 847 próbach dobili do 44,1% pkt życia bossa.
Fundamentalne pytanie brzmi jednak: kto stoi za wyciekiem?
Nie jest to przecież pierwszy raz, gdy FFXIV mierzy się z czymś takim. Za poprzednim “leakiem” stał podobno sam pracownik Square Enix, wobec którego zostały podjęte kroki prawne.
Takie przecieki są całkowicie niedopuszczalne, ponieważ nie tylko podważają wysiłki zespołów programistycznych i operacyjnych, ale także odbierają radość naszym graczom
Ciekawe, jak będzie tym razem.
PS Damy wam znać, gdy The Omega Protocol Ultimate zostanie ukończony. To pewnie kwestia 1-3 dni.