Gracze uratowali Lord of the Rings Online od Pay-To-Win
Standing Stone Games to cwaniaki.
Pod osłoną darmowych Quest-Packów i obietnicy upgrejdu graficznego gry, firma chciała bocznym torem wprowadzić do LOTRO bardzo inwazyjny system, który w oczywisty sposób zostałby sklasyfikowany jako Pay-To-Win.
W skrócie:
Podczas Update 32 miały nastąpić ogromne zmiany dotyczące Embers of Enchantment, Motes of Enchantment oraz Figments of Splendour.Chodzi tutaj szczególnie o Embersy, bo to właśnie ta “waluta” jest najważniejsza i to od niej zależy praktycznie cały end-game.
Dotychczas mogliśmy ją zdobyć poprzez wykonywanie questów, wykonywanie deedsów lub odczarowywanie niektórych end-game’owych przedmiotów.
Jednak po zaproponowanych zmianach, jedyny sprzęt, jaki moglibyśmy wymienić na Emebersy pochodziłby… z płatnych (!!!) lootboxów. Te osoby, które płaciłyby dolary, zarabiałyby Embers w ekspresowym tempie i zapewniały sobie dużą przewagę w grze. Szczególnie że zmiany obejmowały także zwiększony limit Ember (z 10,000 do 100,000).
To było już za dużo. Standing Stone Games spotkało się z ogromną krytyką ze strony społeczności gry, która jasno sprzeciwiła się takim zmianom.
Forum LOTRO zostało zalane postami i tematami związanymi z P2W. Pojawił się także nieoficjalny pomysł “bojkotowania” gry, gdyby ów zmiany miały wejść w życie.
Ale nie wejdą, bo Standing Stone Games ugięło się pod naporem fanów i postanowiło wstrzymać wszystkie plany.
Omawialiśmy wasze opinie na temat proponowanych ostatnio zmian w Embers, Figments, and Motes i postanowiliśmy na razie wstrzymać te plany. Uwzględnimy WAszą opinię, jeśli zdecydujemy się wrócić do tematu w przyszłości.
Dziękujemy!
We've been discussing your feedback regarding recent proposed changes to Embers, Figments, and Motes and we've decided to put those plans on hold for now. We'll incorporate your feedback if we do decide to revisit the subject in the future. Thanks! #LOTRO
— LOTRO (@lotro) January 13, 2022
Widzicie, czasami warto walczyć o swoją ukochaną grę. Niektórzy producenci naprawdę wsłuchują się w opinię swoich użytkowników.
Nie bronimy SSG, ale w tym przypadku zachowali się bardzo odpowiednio, rezygnując z tych kontrowersyjnych zmian.