Gwint dostał Arenę i nowe karty
Polacy z CDProjekt Red pracują w ekspresowym tempie. Zaledwie dwa tygodnie temu od zapowiedzi, Gwint Arena oficjalnie zadebiutowała w wiedźmińskiej karciance.
Czym dokładnie jest Gwint Arena? Na to fundamentalne pytanie odpowie wam PefriX, bo on miał przyjemność pisać o tym wcześniej.
Gwint Arena to zabawa w „swobodne” tworzenie talii. Nie będzie ograniczeń co do frakcji, czy duplikatów. Zaczynamy od draftu, gdzie wybieramy jedną z czterech (przy liderze wybieramy jedną z trzech) kart, która zasili nasz deck. Całość powtarzamy do momentu, aż talia składać się będzie z 26 kart oraz dowódcy, wybieranego jako ostatniego. Nie ma żadnych ograniczeń co do frakcji, powtórek, ilości złotych oraz srebrnych kart. Jeśli bóstwo RNG się do nas uśmiechnie to skompletujemy naprawdę paskudną talię.
Jedna sesja w Gwint Arena ma kosztować 150 złota lub niecałe 2 dolary. Sesja składa się z dziewięciu zwycięstw lub trzech porażek.
Coś wam to przypomina? Wiadomo co… Hearthstone:)
Dzisiejszy patch, oprócz Gwint Arena, wprowadził dodatkowo 10 nowych złotych kart (5 neutralnych i po jednej dla Potworów, Skellige, Królestwa Północy, Scoia’tael i Nilfgaardu).
Zagracie TUTAJ.