Jakiś maniak wbił 295 lvl w MapleStory. “800 godzin expienia na jeden poziom”

Wielkie gratulacje dla gracza o nicku “Niru”, który jest pierwszą osobą na świecie z 295 lvl w MapleStory.

Dowód (“Niru” gra klasą Bishopa):

To nie jest max level w grze (ten wynosi 300 lvl), ale i tak mówimy o epokowym wydarzeniu. Dlaczego? Bo ilość expa, którą trzeba zdobyć, żeby awansować nawet o jeden poziom do góry (np. Z 294 na 295 lvl) jest zatrważająca.

Mówimy o kwadrylionach punktów doświadczenia (liczba z 15 zerami). Ponadto co każde pięć levelów ilość potrzebnego expa… podwaja się.

Fani MS obliczyli, że całkowity exp z poziomów 298-300 lvl będzie wynosił mniej więcej tyle, ile trzeba expić od 1 do 297 lvl. Kosmos, prawda?

Optymistyczne prognozy – zakładające, że Nexon wprowadzi do MapleStory jakieś nowe highlevelowe lokacje – mówią, że 300 lvl nie zostanie osiągnięty przed 2025 rokiem. I to tylko w tym przypadku, jeśli graczowi “Niru” (lub innego nolajferowi) będzie się chciało tyle expić.

Już teraz, żeby awansować z 294 na 295 lvl “Niru” musiał grindować około 800 godzin. A będzie jeszcze trudniej, bo żeby zdobyć kolejny poziom trzeba będzie spędzić 1600+ godzin…

Sami więc widzicie, że MapleStory – bez żadnych wątpliwości – powinniśmy umieścić w tym samym szeregu grindowników, co Black Desert, RuneScape, Kal Online czy Lineage 1.