Kolejna gra reklamuje się jako nie swoja gra
Ile było już przypadków, że jakiś tytuł MMO, zazwyczaj przeglądarkowy, korzystał z grafik, modeli postaci, a w skrajnych przypadkach nawet z filmików pochodzących z kompletnie innych gier. Wszyscy pewnie pamiętają, co zrobiło (i nadal robi) League of Angels?
No cóż, do tego grona dołączył teraz Battle Space. To przeglądarkowa strategia MMO osadzona w kosmosie, której początki sięgają 2013 roku.
Tym większe zaskoczenie, że teraz na Facebooku, ale również innych mediach możemy zaobserwować takie reklamy.
Porównajcie sobie grafikę z Battle Space z grafiką Atlas Reactor.
A podobno problem jest większy i nie dotyczy tylko Atlas Reactor. W środku znajdziemy podobieństwa z innymi kosmicznymi tytułami. Podobno postacie z gry również nie pochodzą z Battle Space, tylko są żywcem zerżnięte z japońskich produkcji. Na oficjalnej witrynie też mamy parkę bohaterów, która nie jest częścią gry. Typek przypomina mi klasę z Zu Online, ale może mi się tylko wydaje
Taki niestety urok przeglądarkowych tytułów, które nie mają pieniędzy na promocję i muszą się posiłkować cudzymi dzielami. Radzimy omijać je z daleka. Jeśli nie padną same (z powodu braku graczy), to skończą w sądzie za złamanie praw autorskich.