Koszmar EVE Online. Od dziewięciu dni nie da się normalnie grać
A wszystko z powodu DDOS-ów, albo raczej DDOS-erów, którzy od dziewięciu dni bezlitośnie nękają północnoamerykańskie (ale nie tylko!) serwerownie EVE Online.
Prowadzi to do ogromnych problemów z funkcjonowaniem EVE i wszystkich jego pilotów/graczy.
Albo doświadczamy wielkich lagów, albo wyrzuca nas z gry, albo po prostu nie możemy zalogować się do New Eden. Nie mówiąc o tym, że DDOS-y skutkują niedziałającym czatem, co prowadzi do problemów z komunikacją.
Jednym słowem – tragedia!
📢#tweetfleet status update:
— EVE Status (@EVE_status) February 4, 2020
Issues with in-game chat and game connectivity are still ongoing. We are working closely with our partners to improve the situation across the board for everyone affected. Please continue sending your reports to us.https://t.co/yyn53Hfmjk
Nawet jeśli przez kilka godzin jest „okej” i wydaje się, że CCP poradziło sobie z atakami, znowu nadchodzi kryzys i znowu nie możemy normalnie bawić się w EVE Online.
Islandczycy powinni wziąć przykład z Blizzarda (tak, wiem, że w obecnej sytuacji to brzmi dziwie), który wyśledził DDOS-erów i postawił ich przed sądem.
I bardzo dobrze, bo jakim trzeba być <brzydkie słowo>, żeby niszczyć zabawę innym graczom?