Krytycy jadą równo po kinowym Warcrafcie.

"Warcraft: Początek" wczoraj miał swoją wielką, światową premierę. Niestety głosy krytyków są w większości niezbyt pochwalne dla tego filmu, którego pierwsza zapowiedź pojawiła się już w 2006 roku.

Sam jeszcze filmu nie oglądałem, ale jeżeli wierzyć krytykom to przedłużająca się produkcja kinowego Warcrafta, zmiany reżyserów, czy nieznajomość świata Warcrafta przez aktorów nie wyszła tej produkcji na dobre. Zerknijmy na negatywne opinie jakie pojawiły się po premierze:

* Geoff Berkshire, Variety (pełna recenzja tutaj):

...Wizualnie Warcraft celuje w świeżość i zachwyt, ale efekt to przestarzała tandeta...

...Hollywoodzki zwyczaj przekształcania kultowych gier w nieoglądalne filmy trwa nadal...

...Prawdziwy konflikt w filmie tkwi w dylematach twórców filmu, którzy próbują opowiedzieć pełną serca historię i walczą z nieodłączną śmiesznością uniwersum, które przekładają na ekran...

* Alonso Duralde, The Wrap (pełna recenzja tutaj)

...Wyobraźcie sobie pozbawioną energii wersję Bitwy o Ziemię bez krzty energii, a zobaczycie Warcrafta, ciągnącą się w nieskończoność, męczącą przygodę w realiach fantasy, pozbawiony frajdy bubel, który nie bawi nawet niezamierzenie...

...Krytycy rzucają linijkami w stylu "bezduszne, korporacyjne filmoróbstwo" na prawo i lewo, ale Warcraft jest definicją czegoś takiego...

* John Hazelton, ScreenDaily (pełna recenzja tutaj)

...Film jest nieprzekonywujący i boleśnie typowy. Nawet nie porównuje się do dramatycznego ciężaru Władcy pierścieni czy sprośności i przemocy Gry o Tron...

Pojawiły się oczywiście również pozytywne recenzje, ale nieliczne i bardzo "ostrożne". 

Osobiście nigdy nie daję wiary recenzentom, czy krytykom dlatego film na pewno z chęcią obejrzę, zwłaszcza że czekam na niego od czasów pierwszej zapowiedzi.

Polska premiera filmu "Warcraft: Początek" 10 czerwca.