Magic: Legends jest izometrycznym RPG-iem przez „tyłki żywiołaków ziemi”
Magic: Legends wzbudziło w Was mieszane uczucia – tak przynajmniej ja to odbieram. Samemu przyznaję, że nie tego się spodziewałem, ale bierzmy pod uwagę, że widzieliśmy tylko kawałeczek gry i realnie tytuł ten może jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Należy przy tym pamiętać, że w drugą stronę również…
Pora jednak na konkrety! Magic: Legends powstaje od kilku lat i ekipa Wizards of the Coast bierze/brała aktywny udział w powstawaniu tego tytułu. Oryginalnie miało być to pełnoprawne, MMORPG nowej generacji, ale z czasem wizja się zmieniła. Pierwsze zapowiedzi z 2017 roku mają się nijak do tego, co otrzymamy w 2020 roku. Wciąż pozostanie aspekt „bycia cały czas online”, ale ostatecznie zdecydowano się na izometrycznego RPG-a akcji. Jeśli chodzi aspekty MMO to w tym przypadku ma działać to podobnie, jak w Diablo oraz Destiny.
Dlaczego jednak izometryczny RPG?
Kilka razy kręciliśmy się w kółko, jeśli chodzi o rodzaj gry. Początkowo myśleliśmy: „Och, zrobimy tradycyjną kamerę MMO”. A potem powiedzieliśmy: „Może zrobimy grę akcji w trzeciej osobie”. Głównie dlatego, że przywołujesz tak wiele rzeczy, a zwłaszcza ekscytujących wielkich potworów, patrzyłeś na zbyt wiele tyłków Żywiołaków Ziemi i rzeczy tego typu, że biegasz wokoło, próbując znaleźć przeciwników do walki.
Skoro ta kwestia została już wytłumaczona, to lecimy dalej. Magic: Legends pozostanie grą Free-to-Play. Nie wiadomo jak będzie wygląda kwestia mikrotransakcji. Tutaj Cryptic tłumaczy, że chcą „uczyć się na sukcesie” swoich innych tytułów, czyli Champions Online, Star Trek Online oraz Neverwinter. Zastanowiłbym się dwa razy nad taką rekomendacją, ale skoro uznali, że mikrotransakcje, sukces i nauka to ich gry, to kim ja jestem, żeby ich oceniać?
Na ten moment zaprezentowano dwie klasy postaci: Mind Mage’a oraz Geomancera. Pierwszy opierać się ma na kartach Blue, drugi na kartach Red. Nie wiadomo, czy klasy postaci zostały zaprojektowane w taki sposób, aby odzwierciedlać styl gry danej talii z oryginalnej karcianki, niemniej sporo na to wskazuje.
Nasze umiejętności reprezentowane będą przez talię kart danego żywiołu, która składać się ma z dwunastu zdolności. W danej chwili aktywowane możemy mieć tylko cztery karty z umiejętnościami, przy czym będzie możliwość przełączania się między nimi. Mana będzie regenerowała się z czasem i przypisana jest do odpowiedniego koloru. System umiejętności podobno przypominać ma to, co znamy z klasycznego Guild Wars.
Pojawi się możliwość osiągnięcia mistrzostwa daną klasą, co zapewni dostęp do umiejętności międzyklasowych. Ten aspekt ma dodać nowy wymiar walce i pozwolić na jeszcze większą swobodę przy budowaniu swojej postaci.
Do naszej dyspozycji oddane zostaną otwarte tereny, ale same misje będą instancjonowane. Zabraknie również proceduralnie generowanych map. Poza tym wiemy, że trafimy do dwóch krain – Shiv oraz Benalia, które należą do Dominaria.
To w zasadzie tyle z informacji na ten temat. Jeśli pojawią się nowe szczegóły na temat Magic: Legends to zostaniecie o nich poinformowani.