Mimo świetnego sezonu, Diablo 4 jest zalewane negatywnymi ocenami na Steamie

Przed weekendem pisaliśmy o tym, że gracze są bardzo zadowoleni z bieżącego sezonu Diablo 4 i że to, co widzimy teraz jest najlepszą wersją D4 ever.
Zadowolenia z Diablo 4 nie widać jednak na Steamie, gdzie gierka Blizzard obrywa bardzo mocno i gdzie ilość negatywnych ostatnich recenzji jest wyższa od tych pozytywnych.
Wszystko zaczęło się wraz z The Game Awards 2025, gdzie ujawniono dodatek „Lord of Hatred”. Graczom nie spodobała się jednak kwestia, a raczej dwie kwestie.
Osoby, które kupią rozszerzenie „Lord of Hatred” otrzymają w pakiecie (i to nawet w najtańszej wersji) poprzedni-obecny dodatek „Vessel of Hatred”. Według fanów to nieuczciwe i po prostu niegrzeczne zachowanie wobec dotychczasowych graczy.
Żeby chociaż obecni posiadacze “Vessel of Hatred” mogli skorzystać z jakiegoś upgrade'u i podwyższyć status konta o nowy dodatek, płacąc trochę mniej. Nic z tego. Trzeba zakupić pakiet z dodatkiem, który już kupiliśmy.

DLC 2 zawiera DLC 1, więc gracze, którzy już posiadają DLC 1, nie otrzymują żadnych zniżek przy zakupie DLC 2. To tak, jakby doświadczeni gracze płacili dwa razy za DLC 1 za nic, podczas gdy nowi gracze mogą kupić grę dwa dlc w cenie jednego.
Polecam zagrać w tę grę później, gdy wszystkie dodatki zostaną wydane.
Tym razem dodatek Lord of Hatred zawiera Vessel of Hatred, ale jeśli wcześniej kupiłeś Vessel of Hatred, nie możesz już kupić samego Lord of Hatred.
Innymi słowy, nawet jeśli posiadasz już Vessel of Hatred, musisz kupić Lord of Hatred w cenie, która obejmuje Vessel of Hatred.


Druga sprawa dotyczy Paladyna, który już udowodnił (pisaliśmy o tym), że jest najpotężniejszą obencie klasą w grze. Niestety można go odblokować tylko poprzez zamówienie „Lord of Hatred”, więc jest to klasa Pay-To-Win. Zapłać, żeby być najlepszą, najszybszą i najbardziej wytrzymałą klasą.
Paladyn jest totalnie OP w Diablo 4. Blizzard nie umie robić normalnych klas
Wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu, że Diablo 4 wreszcie lśni, ale znowu „chora” polityka Blizzarda co do monetyzacji psuje ogólny efekt.