Najlepsza gildia WoW-a grała 16 godzin na dzień, żeby tylko zabić Jainę Proudmoore
Kilka dni po niesamowitym wyczynie gildii Method (po raz czwarty z rzędu zgarnęli „World First”), poznajemy fakty związane z przygotowaniami i przebiegiem całego rajdowania.
Okazuje się, że Jaina Proudmoore – finałowy boss w rajdzie Battle of Dazar'alor – padła dopiero za 346 razem. Czyli 345 razy gildia Method dostawała po tyłku, żeby wreszcie znaleźć sposób na Jainę.
Nie był to jednak rekord. Do zabicia Kil’Jaedena z rajdu Tomb of Sargeras (2017 rok) potrzeba było aż 655 prób.
Od wprowadzenia trybu mitycznego Battle of Dazar'alor, gildia Method grała około 16 godzin na dzień. Do tego trzy godziny przerw (jedzenie, toaleta) oraz pięć godzin na sen.
Niektórzy członkowie gildii brali tygodniowy urlop z (normalnej) pracy, żeby tylko być gotowymi na to wydarzenie.
Nie było miejsca na życie towarzyskie czy wyjścia na imprezę. Trzeba było grać!
Finałowe walki w Battle of Dazar'alor poprzedziły szczegółowe przygotowania. Członkowie Method analizowali filmiki, ustalali strategię i uczyli się nowych mechanik.
Sporym wyzwaniem było też „ubieranie” swoich postaci przed faktycznym wyścigiem. Członkowie Method mieli polecenie grać jak najwięcej, żeby tylko zdobyć jak najlepszy gear.
Po zwycięstwie w rajdzie część ekipy Method bierze „wolne” od WoW-a, żeby wrócić przy okazji następnego rajdu i żeby znowu walczyć o pierwsze miejsce na świecie.
Sami więc widzicie, że zdobycie „World First” wymagało od Method, ale także od innych gildii, wielkich wyrzeczeń. Przez ten okres praktycznie wszystko było podporządkowane pod World of Warcraft.
Czego się jednak nie robi dla chwały?