Największy piracki serwer WoW-a powrócił. Znowu można spotkać tłumy osób, niestety...
Świat nie znosi próżni. Ten MMORPG-owy również. Tydzień po „upadku” największego prywatnego serwera World of Warcraft na świecie, wszystko wraca powoli do normy. Wczoraj wystartowała jego nowa wersja (nazwana Light’s Hope), która działa na tej samej bazie danych i z tymi samymi postaciami, co wcześniejszy realm.
A wszystko dzięki jednemu z adminów, który po ujawnieniu afery, błyskawicznie skopiował pliki Elysium Project i wraz z najbardziej zaufanymi ludźmi poszedł tworzyć uczciwy serwer. Trudno jednak mówić o uczciwości, jeśli wciąż mówimy o pirackim/nielegalnym serwerze WoW-a:)
Ale wiecie, co mamy na myśli. Oryginalny Elysium Project został wyłączony z powodu korupcji. Okazało się, że dwóch członków „zarządu” zarabiało w niegodziwy sposób. Jeden Pan tworzył golda i sprzedawał ludziom, a drugi Pan, przepraszam, Pani brała pieniądze na swoje wakacje (z konta PayPayl gry).
Nadszarpnięta reputacja nie wpłynęła jednak na spadek populacji, a przynajmniej nie taki, jakiego oczekiwaliśmy. Podczas „reaktywacji” znowu mieliśmy ponad 12 tys. równocześnie zalogowanych osób (9k na głównym realmie i 3k na reszcie).
No i Blizzard znowu musi się martwić. Powrót największego/najpopularniejsza priva nie jest raczej powodem do radości. A wystarczyłoby stworzyć WoW Vanilla i zgarnać tych wszystkich piratów. Kto wie, może jakaś deklaracja padnie na BlizzConie 2017?
UPDATE: Oryginalny Elysium (ze skorumpowanymi adminami) też zapowiada powrót. Na razie rozpoczął się Stress Test, ale patrząc na liczbę graczy i negatywne komentarze, raczej nie utrzyma się na powierzchni.