Najwyższa ranga w Apex Legends bez zabijania? Nietypowe, ale możliwe!
Ostatnio dookoła Apex Legends jest sporo zamieszania, a to ze względu na zmieniony system rankingowy. W skrócie:
- Nowy system matchmakingu z ukrytą rangą matchmakingu z dostosowaniem poziomu umiejętności dla gotowych oddziałów, co ma uwzględniać posiadaną przewagę.
- Nowy system punktacji, który skupia się na wygranych w trybie Battle Royale.
- Nowy system premii, który warunkowo nagradza zwycięstwa i rekompensuje przegrane.
- Brak resetów przy podziałach. Pełny reset nastąpi przy kolejnym sezonie, który rozpocznie się 10 grami tymczasowymi.
Oznacza to, że nie liczy się samo pokonywanie przeciwników (czyt. zabijanie), a miejsce, które zajmiecie w meczu. Oczywiście likwidowanie rywali również ma znaczenie i przełoży się na punkty (otrzymamy bonus), ale podstawą będzie pozycja na koniec gry. Całość omówiono tutaj. Dokąd to nas jednak prowadzi?
Respawn poinformowało, że w Apex Legends teraz najważniejsze jest przetrwanie, w końcu to battle royale. Więc jeden gracz wziął sobie to do serca i w ciągu 19 godzin wdrapał się na sam szczyt, nikogo nie zabijając. Tak, osiągnął rangę Apex Predator, rozgrywając 50 meczów, w ramach których nie ubił żadnej osoby. Co więcej, nie zadał również żadnych obrażeń!
Warto zaznaczyć, że „sweetdreams” ( o niego chodzi) grał również w solo kolejce, więc nie został po prostu poniesiony przez swoich znajomych, bo grał z losowymi osobami. Trochę ich szkoda, bo nie był zbyt przydatnym członkiem drużyny, ale dowiódł swego – obecnie w Apex Legends liczy się przede wszystkim przetrwanie. Z nim związane jest wygrywanie, a niekoniecznie chodzi o zabijanie i Respawn chce zachować ten „mindset”, który ma podobno urozmaicić rozgrywkę oraz zmienić do niej podejście.
Należy przy tym pamiętać, że gracz który dokonał tej sztuki grał w specyficzny sposób postacią Crypto, zapewniając drużynie wsparcie w postaci informacji na temat wroga. Nie był więc zwykłym leecherem, tylko wykorzystywał swój „styl pacyfisty” w pełni. Do tego mówimy tutaj o jednym z najlepszych graczy. Niemniej sama sytuacja jest naprawdę ciekawa. Więcej szczegółów tutaj.