New World - okradł własną gildię, usunął postać i odszedł do przeciwnej frakcji

Panie i Panowie, prawdopodobnie mamy do czynienia z pierwszą dramą w New World.

To wpis pewnego zdesperowanego gracza (1300+ komentarzy na Reddit), który dokładnie wyjaśnia, co stało się z jego gildią (frakcja Syndykat, serwer Heracleion).

Nasz lider gildii przegrał pierwszą wojnę (szczerze mówiąc panowała słaba organizacja) i bardzo mocno to przeżył. Potem rozpoczął zbiórkę pieniędzy na zakup Reekwater, która był ostatnią osadą bez roszczeń.

Zaczął szaleć na czacie frakcji, obwiniając wszystkich i wszystko poza sobą, prosił ludzi, aby wpłacili więcej pieniędzy „na sprawę”, a następnie NATYCHMIAST OPRÓŻNIŁ WSZYSTKIE 60 000 ZŁOTA ZE SKARBCA. Wszystkie darowizny od ponad 200 osób.

On i jego przyjaciel na zmianę przelewali pieniądze, usuwali postacie i tworzyli nowe, aby dołączyć do Maruderów, ponieważ są oni zdecydowanie największą frakcją na naszym serwerze.

Osoby z gildii gildii stały się samotne, zdradzone i kompletnie spłukane. Frakcja (najmniejsza na tym serwerze) jest teraz w rozsypce. Nikt nikomu już nie ufa...

W dwie godziny zrujnował nam wszystkim zabawę... 

Przykładowy screen dominacji Maruderów na mapie (chciałem zalogować się na Heracleion i zrobić zdjęcia, ale niestety kolejka):

Wszyscy się chyba zgodzimy, że było to haniebne, frajerskie po prostu sku*******skie zachowanie, które nigdy nie powinno się wydarzyć.

Członkowie zdradzonej kompanii + część komentujących na Reddicie domagają się teraz działania ze strony Amazon Games Studios i wlepienia temu “złodziejowi” permanentnego bana na konto.

Tylko czy mają rację? Raczej nie.

Jeśli konstrukcja gry pozwala na takie występki (a pozwala), to absolutnie nie może być mowy karaniu gracza. Gówniarskie zachowanie to jedno, a łamanie regulaminu drugie. 

Nie wiem jak wam, ale mnie cała ta sytuacja przypomina EVE Online, gdzie zdrady i kradzieże są na początku dziennym i które niejednokrotnie były powodem wielkich konfliktów czy wojen. W New World może być podobnie.