Normalność wróciła do EVE Online
Ostatnie miesiące w EVE Online nie należały do najłatwiejszych. Najpierw CCP – bez żadnej wcześniejszej zapowiedzi – napuściło na graczy wrogą cywilizację NPC-ków, która wywróciła 15-letniego MMORPG do góry nogami.
Potem jednak zdecydowano się na kolejną rewolucję, wprowadzając totalny „blackout”.
CCP wyłącza system, na którym było widać pilotów w danym systemie.
Teraz jest jak w Wormholach, czyli nie wiesz kto jest w systemie do czasu, aż on sam czegoś na czacie nie napisze. W systemie może być 100 osób, a dowiesz się o tym tylko poprzez D-Scan, czyli radar, który pokazuje nazwę obiektu (statek) i jego nazwę (którą wpisuje gracz np. PvE Friendly Player). Równie dobrze w systemie może być 1000 osób, latających statkami z cloakiem, czyli ich nie zobaczysz nawet na radarze.
No chyba, że sami się pojawią, ale wtedy będziesz martwy:)
Z tym już jednak koniec. Po dwóch miesiącach CCP wyłącza „ciemność”, a EVE Online wraca do normalności. Względnej normalności, bo to na pewno nie jest ten sam MMORPG, który jeszcze pół czy rok temu.
Firma CCP lubi jednak zaskakiwać, więc wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby za jakiś czas (za kilka tygodni lub miesięcy) EVE Online nawiedził kolejny „wstrząs”.
Jedno musimy jednak przyznać. Dzięki tym wszystkim wydarzeniom EVE Online stało się dużo ciekawszym tytułem.