Odeszli z Nostalriusa, aby tworzyć kolejny prywatny serwer WoW-a. Dalej będą zabierać graczy z globalnej wersji

Dodany przez guru ponad 7 lat temu
13 5492
Odeszli z Nostalriusa, aby tworzyć kolejny prywatny serwer WoW-a. Dalej będą zabierać graczy z globalnej wersji

Chcecie wiedzieć, co stało się z ludźmi odpowiedzialnymi za największy, a na pewno najbardziej popularny „pirat” World of Warcraft na świecie? No cóż, część zespołu odeszła z branży (o ile można to tak nazwać), część wybrała legalną robotę (jak Etiakor, który odpowiada teraz za Ember – duchowego następcę FireFall), a inna część… pozostała na złej ścieżce.

Kilka osób powędrowało do „konkurencji”, gdzie przez ostatnie miesiące tworzyli kolejny prywatny serwer WoW-a oparty na dodatku The Burning Crusade. Momentalnie zyskali ogromną medialność, głównie ze względu na „głośną” przeszłość kilku swoich pracowników. O nowym piracie napisały już duże szanowane serwisy z Europy i USA, które nigdy nie zajmowały się serwerami prywatnymi w MMORPG. Widocznie jednak temat "piracenia" WoW-a wciąż wywołuje tam emocje i „klikalność”.

Nie ma wątpliwości, że nowy prywat World of Warcraft zyska dużą popularność. Może nie tak dużą jak Elysium Project, który świętował niedawno 1 milion użytkowników, ale serwery na pewno będą zawalone. Fani WoW-a są spragnieni klasycznej wersji swojego ulubionego MMORPG. Blizzard im tego nie dostarczył, chociaż bardzo prosili, więc szukają nielegalnych odpowiedników. Ich prawo.

Ciekawe, co na startujący dzisiaj wieczorem serwer (linku nie podamy) odpowie "Zamieć"? Elysium Project nie zamknęli, polskiego Sunwell nie zamknęli, więc nowego pirata też raczej nie zamkną. Dziwne. Z jednej strony przejmują się chińskimi kopiami Overwatch, a z drugiej tolerują istnienie wielu "piratów", które działają przecież na szkodę globalnego WoW-a


13 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube