Pierwsza miłość nie rdzewieje, a może powinna?

Dodany przez PefriX około 5 lat temu
17 6843
Pierwsza miłość nie rdzewieje, a może powinna?

Cześć wszystkim, dzisiaj będzie nieco sentymentalnie, bowiem o mojej pierwszej miłości, ale również Waszych. Zachęcam bowiem do dzielenia się w komentarzach grami sieciowymi, które mimo upływu lat wciąż darzycie sentymentem, więc i regularnie do nich wracacie.

Pierwsze MMO jest najlepsze?

Mamy rok 2019, zaraz 2020, a ja wciąż i wciąż wracam do World of Warcraft. Przyznaję przy tym, że o wiele częściej powracam na prywatne serwery, oferujące dostęp do dodatku The Burning Crusade lub ostatecznie Wrath of the Lich King. Nie zmienia to jednak faktu, że na retailu pojawiam się również regularnie – coś bowiem jest w tym WoW-ie, że nie mogę o nim zapomnieć.

Zdaję sobie przy tym sprawę, że na rynku jest sporo gier MMORPG wartych uwagi, a samemu uważam Final Fantasy XIV za zdecydowanie lepszą produkcję, niż World of Warcraft w obecnym wydaniu. Przy Black Desert również bawiłem się wyśmienicie, Guild Wars 2 wcale nie jest taką kupą, jak niektórzy twierdzą, a jedynie The Elder Scrolls Online mi nie pasuje.

Mimo wszystko wciąż wracam do starych dodatków WoW-a, ale nie dlatego, że kiedyś to było, a dzisiaj to nie ma. Dzisiaj też jest, mamy bowiem World of Warcraft Classic, gdzie również gram, jak tylko czas pozwoli. Zdaję sobie jednak sprawę, że z WoW-em związany jestem uczuciem, miłością nierozerwalną i jak bardzo gra by mi się nie podobała, tak wciąż będę do niej wracał.

World of Warcraft jest bowiem moją pierwszą miłością, jeśli chodzi o MMORPG. Żadna Tibia, Metin 2, Dofus, Ragnarok, czy nawet Lineage 2 nie są mi tak bliskie, jak stary już WoW-ik. W zasadzie to taka moja strefa komfortu do której udaję się, gdy nie chcę odkrywać niczego nowego, pragnę wrócić na stare śmierci i „poczuć się jak w domu”.

Co z tego, że znam tutaj wszystko praktycznie na pamięć. Co z tego, że Lich Kinga ubiło się już niezliczoną ilość razy. Sprawia mi przyjemność granie od nowa i odwiedzanie Outland, czy Northrend.

Kiedyś to było, czyli sentymentalny bullsh*t

Zastanawiałem się jednak z czego to wynika, skoro na rynku mamy tak dużo dobrych produkcji i nie ma sensu uparcie trzymać się starych gier. To trochę śmieszne, że tak wiele osób wciąż ochoczo gra w Tibię, Metina 2, czy na prywatnych serwerach Archlorda lub innych gier.

Z jednej strony chciałoby się powiedzieć „bo to są po prostu dobre gry”, ale nie jestem w stanie uwierzyć, że tytuły tak leciwe przebijają najnowsze produkcje. Jasne, są pewne klasyki, ale „dawno i nieprawda” – wszystko idzie do przodu i nie wypada stać w miejscu.

Dlatego większość zrzucam właśnie na karb sentymentu. Zwyczajnie nasze stare miłości znamy bardzo dobrze, mamy z nimi pozytywne emocje, więc jesteśmy w stanie więcej wybaczyć. Ba, nawet świadomie przymykamy oczy na wady, które powielone we współczesnej grze byłyby zwyczajnie nie do przełknięcia. Taka mała hipokryzja, ale na końcu trzeba zadać sobie pytanie – czy to coś złego?

Względem nowych gier zdecydowanie tak, bo często oceniamy je przez pryzmat wyidealizowanych produkcji, które kochamy. Nie jesteśmy w stanie docenić czegoś innego, często lepszego, bo w pamięci mamy coś, co pozytywnie kojarzymy. W rzeczywistości nasze umiłowane tytuły są doskonałe jedynie w naszych oczach. Dlatego jeśli już kochacie to rozsądnie. Rozumem, a nie tylko sercem :).

W zasadzie pisząc dla Was już od trzech już lat, dostrzegam, że sporo z naszych czytelników zatrzymało się w czasie. Żyje przeszłością, właśnie tymi pierwszymi miłościami, które nie rdzewieją. Wszystko co nowe, witają oni automatycznie nieprzychylnie i krytycznie, zapewniając jednak, że ich ukochana produkcja <wstaw nazwę jakiegoś klasyka>  i tak jest lepsza.

Potem nie dziwcie się, że mamy wysyp klasycznych serwerów, a gatunek stoi w miejscu, skoro sami tego chcecie. A raczej chcemy, bowiem i ja jak ostatni idiota wracam do starej ukochanej, zamiast dać szansę czemuś nowemu…

Ponawiam pytanie z początku tego felietonu – co jest Waszą pierwszą miłością wśród gier sieciowych/MMO? Macie tytuł, do którego regularnie wracacie, chociażby nie wiadomo co się działo?


P.S. To ostatni tekst ode mnie na portalu w tym roku, więc życzę Wam wszystkim zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia, a do tego udanego Sylwestra. Do zobaczenia w Nowym Roku!


17 Komentarzy


Ostatnie gry

Najnowsze filmy z naszego YouTube