Po 435 podejściach padł jeden z najtrudniejszych bossów World of Warcraft
Tindral Sageswift, Seer of the Flame – ten boss będzie się śnił po nocach wielu graczom World of Warcraft.
Tindral Sageswift to przedostatni boss we wprowadzonym tydzień temu rajdzie Amirdrassil the Dream’s Hope, który sprawił najlepszym gildiom na świecie (czyli de facto najlepszym graczom WoW-a na świecie) wielkie problemy.
Poprawka: nadal sprawia, bo jak dotychczas (stan na godzinę 13:41) tylko gildia “Liquid” zdołała go pokonać. Amerykanie walczyli z nim od soboty i potrzebowali aż 435 podejść, aby się z nim ostatecznie rozprawić.
(reszta gildii, w tym osławione “Echo” (328 podejść za nimi), utknęła na drugiej lub trzeciej fazie i za żadną cholerę nie mogą tego przebrnąć)
Zwycięska walka:
Tym samym Tindral Sageswift stał się oficjalnie jednym z najtrudniejszych rajdowych bossów w historii World of Warcraft, wyprzedzając Blackhand (325), Jaina Proudmoore (346), Halondrus (357) czy Queen Azshara (359).
Aż strach pomyśleć, jak trudny może się okazać finałowy boss w rajdzie… Bo przecież – teoretycznie – to ostatni boss, a nie przedostatni boss powinien być największym wyzwaniem.