Początek końca EVE Online? Znamy szczegóły kupna CCP przez Pearl Abyss
Wczoraj jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość, o tym, że Pearl Abyss postanowiło wykupić największe islandzkie studio CCP, czyli twórcę między innymi EVE Online. Pomimo dość sporej histerii ze strony graczy, wszystko wskazywało na to, że twórca Black Desert nie wiele będzie miał do powiedzenia w sprawie EVE.
Okazuje się jednak, że nie do końca tak będzie — z informacji, do jakich dotarł serwis Venturebeat, wynika, że twórcy EVE Online zostali kupienia za 425 milionów dolarów, co patrząc na ich dokonania, nie jest jakąś sporą kwotą, tym bardziej jeżeli spojrzymy na realia branży gier.
Idąc dalej — Pearl Abyss postanowiło zakupić CCP, bo ta koreańska firma planuje zbudować gigantyczną markę, której zadaniem będzie dominacja światowego rynku gier. Docelowo marka ta ma wydawać do kilkunastu gier rocznie. Głównym powodem, dla którego kupiono CCP był fakt, że jest to firma z 21-letnim doświadczeniem w branży gier MMORPG.
Co więcej, panowie z PA kierowali się tym, że islandzka firma pokazała zupełnie nowe podejście w kwestii budowania społeczności, a także kontaktu ze swoimi graczami. To miało zaimponować Koreańczykom, którzy w przyszłości chcą, aby każda gra, jaka zostanie wydana spod skrzydeł Pearl Abyss była tak zarządzana, jak EVE Online. Pierwsze efekty tej współpracy mają już w przeciągu następnego roku odczuć gracze Black Desert Online.
Na ten moment nie zauważyliście nic dziwnego, ba — nawet wydaje się, że to, co robi PA, jest całkiem słuszne, prawda? No to teraz zapnijcie pasy, bo będzie ostro - CCP borykało się z kłopotami finansowymi, po tym, jak ich projekt gier VR nie wypalił, skutki tego odczuliśmy w 2017 roku, kiedy to zamknięto dwa studia w Atlancie oraz Newcastle. Wtedy też pracę straciło ponad 100 osób.
To miało zniechęcić właściciela CCP - Hilmara Veigara Péturssona do wchodzenia w nowe rynki, stąd też postanowił nie ryzykować więcej i skupić się na rynku gier PC i mobilnych. Postanowił, że studio musi stworzyć nową strategię rozwoju, gdzie zyska silnego partnera, który zapewni duży zastrzyk gotówki, a także zaplecze techniczne, które CCP nie posiadało. Pech chciał, że zaraz po tym spotkał twórców Black Desert.
Negocjacje miały być bardzo ciężkie i długie, ale ostatecznie się udało CCP otrzymało 425 milionów dolarów, dostęp do zaplecza koreańskiej firmy i pełny udział w przyszłych projektach. Z kolei Pearl Abyss zdobyło nowe satelickie studio, doświadczenie i... narzuciło CCP warunki — islandzka firma ma wyrabiać odgórnie ustalone normy finansowe, a także respektować decyzje Koreańczyków w kwestii przyszłości ich gier, co może się tyczyć także mikropłatności(!!!).
Reasumując, wygląda na to, że w rzeczywistości CCP straciło niezależność, a przynajmniej jej znaczą część, co być może oznacza, że to początek końca EVE Online, miejmy nadzieję, że się mylę.