Poznęcajmy się nad Black Desert. 45 euro (200 złotych) za halloweenowe przedmioty
Wiem, że nikt nie kazuje nam tego kupować, że w porównaniu do poprzednich „itemek” nie zapewniają przewagi i że pełnią przede wszystkim rolę kosmetycznych dodaktów, ale kuźwa litości.
45 euro (prawie 200 złotych) za kilka przedmiotów na krzyż, to już lekka duża przesada. Przecież nawet sam Black Desert nie kosztuje tyle pieniędzy. No chyba, że z Value Packami i resztą bonusów.
A potem się dziwić, że forum gry, Reddit i komentarze pod filmikami Black Desert na YouTube są przepełnione hejtem w stronę Kakao Games, którzy dbają tylko o swój portfel. Takimi cenami sami sobie strzelają samobóje.
Gdyby dali jeszcze cenę 5-10 euro, to byłoby okej. Ale nie, lepiej walnąć do gry Buy-To-Play bundle za 45 euro, pisząc przy tym, że „to niesamowita okazja, bo normalnie paczka kosztowałby 98 euro”. Widzieliście coś podobnego w GW2? ESO czy innych płatnych tytułach?